Reklama

Nie tylko zimny drań

Jego postać w serialu "Galeria" jest zamieszana w niejasne interesy, a dodatkowo uchodzi za apodyktycznego drania. Jednak aktor przekonuje, że Tadeusz Woydatt ma także pozytywne strony, które chce w nim pokazać.

"Tele Tydzień": Tadeusz Woydatt jest właścicielem tytułowej galerii handlowej. Jaki to człowiek?

Tomasz Dedek: - Mój bohater jest zamożny, ale nie obnosi się ze swoim bogactwem. Niewiele jednak wiemy o jego przeszłości. Pasierb insynuuje, że Woydatt zabrał pieniądze jego matce, która nie żyje. Adam (Bartosz Porczyk) próbował zabić ojczyma, przez co trafił za kratki. Teraz trzeba będzie rozstrzygnąć, który z mężczyzn mówi prawdę.

Czyżby trafiła się panu rola czarnego charakteru?

- Człowiek, który ma pieniądze i władzę, zwykle kojarzy się z czarnym charakterem. Nie sądzę jednak, by mój bohater był zły do szpiku kości. Sceny, w których się mówi, jak czule opiekuje się pasierbem, bawi z nim kolejką, nie wskazują na to, że jest wyrachowanym draniem. Natomiast w interesach jest człowiekiem bezwzględnym i apodyktycznym.

Reklama

W przypadku córki również?

- Pod tym względem jest zupełnie inaczej. Woydatt ma do Anity (Julia Pietrucha) słabość. Kocha swoją córkę ponad życie i niczego jej nie odmawia. Co nie znaczy, że między nimi zawsze jest idealnie. Mój bohater jest wymagającym ojcem, Anita z kolei krnąbrną osobą, co sprawia, że na polu zawodowym często dochodzi między nimi do nieporozumień i kłótni.

A prywatnie jakim pan jest ojcem?

- Nie wiem. Chciałbym, żeby dzieci miały o mnie jak najlepsze zdanie. Ich się nie wychowuje, tylko pokazuje im świat poprzez swoje zachowanie. Jestem ekstrawertykiem, więc nie sądzę, żebym był najlepszym przykładem. Ale pracuję nad tym.

Woydatt jest wymagającym człowiekiem. A pan?

- Jedną z moich cech, która może być uciążliwa dla innych, jest punktualność. Skoro ktoś rezerwuje dla mnie czas, to należy to uszanować. Wymagam tego samego również od innych. Podobnie jest z przygotowaniem do roli. Praca przebiega wtedy dużo szybciej.

Chciałby pan choć przez chwilę być Woydattem w realnym życiu?

- Przez chwilę tak. On znajduje się w komfortowej sytuacji. Jest w takim momencie swojego życia, że nic nie musi. Ma luksusowy dom, znakomity samochód, a na koncie furę pieniędzy, że wystarczy mu do końca życia. Natomiast aktorstwo to ciągła walka. Pracuję w zawodzie ponad 30 lat, ale cały czas muszę udowadniać, na co mnie stać. O rolę Woydatta też walczyłem!

Z aktorem rozmawiała Maria Ostrowska.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy