Reklama

Nie tylko "Czas Apokalipsy"

Wrzesień w ale kino! upłynie pod znakiem współczesnych światowych konfliktów. W cyklu "Kino Mówi: Konflikty" kanał zaprezentuje pięć filmów, opowiadających o konsekwencjach wojny.

W ramach cyklu, w każdy czwartek, począwszy od 2 września, widzowie obejrzą: reżyserską wersję "Czasu Apokalipsy" (dłuższą o niemal godzinę od kinowej), produkcję BBC "Okupacja", prezentowaną na festiwalu w Cannes "Aleksandrę", przedstawiający życie w powojennym Kabulu "Kabuli Kid" oraz nagrodzone na festiwalu w Berlinie "Drzewo cytrynowe".

Każdy seans poprzedzi spotkanie z gośćmi, prowadzone przez Maxa Cegielskiego - dziennikarza, pisarza i podróżnika.

Wietnam, Irak, Czeczenia, Afganistan, Palestyna. Cykl "Kino Mówi: Konflikty" to nie tylko lekcja geografii. Filmowcy opisując pokazując konflikt, pokazują człowieka postawionego wobec moralnych dylematów, ostatecznych decyzji i swojej natury.

Reklama

Cykl rozpocznie legendarny dramat wojenny Francisa Forda Coppoli z 1979 roku "Czas Apokalipsy". Film nie przedstawia wojny w kategoriach dumy, sukcesu i wyższych wartości, ale jako siłę, która potrafi uzależnić i wyzwolić wszystko, co w człowieku najgorsze. Obraz jest luźną adaptacją opowiadania Josepha Conrada "Jądro ciemności", którego akcja została przeniesiona w czasy wojny w Wietnamie. Film koncentruje się na podróży kapitana Willarda (Martin Sheen) - oficera amerykańskiego wywiadu - wysłanego w głąb Kambodży z niebezpieczną misją "bezwzględnego wyeliminowania" dezertera z armii, pułkownika Kurtza (znakomity Marlon Brando), który zbuntował się przeciw przełożonym i dał się ponieść własnemu szaleństwu.

Za współczesne echo konfliktu wietnamskiego często uznaje się wojnę w Iraku. Akcja wyprodukowanej przez BBC brytyjskiej "Okupacji" skupia się wokół losów trójki brytyjskich żołnierzy, którzy z różnych powodów powracają do tego pokonanego, ale ciągle niepodbitego kraju. Zrealizowany z dokumentalnym nerwem film pokazuje kraj, w którym temperatura społeczna i polityczna jest wciąż bliska wrzenia.

Trochę zapomniana jest dziś też wojna w Czeczenii. Rosyjski obóz wojskowy, pokazany w "Aleksandrze" Aleksandra Sokurowa, też wydaje się "zapomniany". Żołnierze snują się po nim, jakby zapomnieli, po co tam właściwie są, ledwie widoczni spod grubej warstwy kurzu. Tytułowa bohaterka pokonuje daleką drogę, by zobaczyć się z wnukiem - kapitanem rosyjskiej armii. Szybko znajduje wspólny język z miejscowymi ludźmi, a żołnierze, którzy nie raz zabijali, pozwalają się łajać starszej kobiecie, jak niesforne dzieci.

Pokój nie jest zwykłym także dla mieszkańców Kabulu. Afgański film "Kabuli Kid" pokazuje miasto tętniące życiem, którego mieszkańcy nie mają czasu na rozpamiętywanie przeszłości. Gdy Khaled znajduje w swojej taksówce porzucone przez matkę niemowlę, nie ma czasu zastanawiać się nad jej motywami. Spadek po rządach Talibów ma jednak bardzo konkretne konsekwencje - taksówkarz nie potrafi zidentyfikować kobiety, która od stóp po czubek głowy ukryła się za burką.

Inne miejsce konfliktu, gdzie niepokój jest stanem normalności, to pogranicze palestyńsko-izraelskie. Oparte na prawdziwym incydencie, nagrodzone m.in. na festiwalu w Berlinie "Drzewo cytrynowe" opowiada o ludziach, który próbują wbrew wszystkiemu prowadzić normalne życie. Salma, palestyńska wdowa, zostaje bez pytania wciągnięta w konflikt, gdy jej sąsiadem zostaje pewnego dnia minister obrony Izraela. Cytrynowy sad, który stanowi jej cały dobytek, zostaje uznany przy tej okazji za potencjalne zagrożenie i przeznaczony do wycięcia. Salma postanawia walczyć i nie waha się iść ze swoją sprawą aż do Sądu Najwyższego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: apokalipsa | wojny | konflikty | film | kino
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama