Reklama

Nie ocenia, rozmawia

Dla Doroty Wellman nie ma trudnych tematów. Potrafi rozmawiać z każdym i jest w tym zdecydowanie najlepsza.

"Kurier TV": Niedawno odebrała pani Wiktora w kategorii "najlepszy prezenter telewizyjny". Jak się pani z tym czuje i czy to coś zmieni w pracy?

Dorota Wellman: - Jest to dla mnie radosna nagroda i duże wyróżnienie. Bardzo mi miło, że zostałam doceniona. To był naprawdę przyjemny dzień, ale w mojej pracy to nic nie zmienia. Ja jestem od niej uzależniona, tak jak inni od używek.

Prowadzi pani kolejne odcinki "Miasta kobiet", tym razem z Pauliną Młynarską. Program bardzo różni się od tego z zeszłego sezonu. Czy teraz jest trudniej?

Reklama

- To prawda, są teraz znacznie cięższe tematy, bardzo poważne życiowe historie. Nie są to takie proste, zabawne rozmowy salonowe, jak wcześniej. Często przychodzą do nas kobiety z dużym bagażem życiowym.

Czy ci ludzie mogą liczyć na jakąś formę pomocy z waszej strony?

- To nie jest telewizja sensacyjna. My rzeczywiście staramy się pomóc. Nie robimy tego tylko po to, żeby ktoś się popłakał. Tak jak w przypadku kobiety, której świat się zawalił po urodzeniu dzieci. Miała zniszczone piersi i w swoich oczach przestała być kobietą. To była dla niej sprawa życia i śmierci. My jej pomogliśmy zrobić operację i załatwić fachową opiekę.

Jak zadać pytanie, kiedy ktoś zaczyna płakać?

- Trzeba wsłuchać się w człowieka, na pewno nie zastanawiać się, które pytanie będzie wtedy dobrze brzmiało na antenie. Czasami warto nic nie powiedzieć, tylko popłakać z kimś razem, bo może to być właśnie taka chwila, że żadne słowo nie pomoże. To są mocne przeżycia, poważne emocje.

Czy przenosi je pani do domu?

- Nie zanoszę złych emocji do swojego domu, ale opowiadam o przeżyciach, o niecodziennych ludzkich losach. Nie otrzepuję się z tego jak kura z kurzu z podwórka. Tak się nie da. Myślę, że moi bliscy też przeżywają te historie tak jak ja.

Czy te smutne wyznania mogą czegoś uczyć? Czy wnoszą coś do kolejnego programu?

- Przede wszystkim uczą, żeby nikogo nie oceniać, nie wydawać opinii, tylko usiłować zrozumieć innego człowieka. Ja nie potępiam, nie krytykuję, bo nie wiem jak zachowałabym się np. oddając własne dziecko. Nie wiem i nie chcę wiedzieć. My tu staramy się pomóc. Jeśli uda się choć w kilku przypadkach, to i tak będziemy szczęśliwe.

Z Dorotą Wellman rozmawiała Monika Pawłowska.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

Kurier TV
Dowiedz się więcej na temat: ocenianie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy