Reklama

Nie ma szans

Sebastian Cybulski opowiada o ostatnich chwilach życia Ksawerego, swojego bohatera w "Barwach szczęścia". Zapowiada, że będzie sporo łez i emocji.

- To była szkoła życia, która dała mi w kość, ale przyniosła wiele korzyści - mówi Sebastian Cybulski o swojej pracy w "Barwach szczęścia".

- W ciągu tych sześciu lat zmieniłem podejście do zawodu, dużo się na jego temat dowiedziałem. Dzięki serialowi stałem się rozpoznawalny. Czasem ktoś powie mi miłe słowo, innym razem muszę uważać, żeby nie dostać za Ksawerego torebką.

Lekarze zdiagnozowali u Ksawerego guza mózgu. Czy to dla niego wyrok śmierci?

Sebastian Cybulski: - Lekarze dali mu cień nadziei, ale nowotwór został zdiagnozowany za późno. Ksawery nie ma szans.

Reklama

Będzie walczył?

- Tak, wszelkimi możliwymi metodami. Wszyscy będą walczyć o jego życie, wspierać go do ostatniej chwili.

Znowu jest blisko Kasi, będą razem?

- W obliczu śmierci Ksawerego bardzo się zbliżyli, dali sobie drugą szansę. On, chcąc się zrehabilitować, wpadł na genialny pomysł - złożył byłej żonie propozycję, by uznała go za ojca swojego jeszcze nienarodzonego dziecka, które zostało poczęte metodą in vitro. Kasia na to przystała, a Ksawery uwzględnił ich w testamencie. Zdradzę coś jeszcze z przyszłości Kasi i Ksawerego: ich syn będzie miał na imię... Ksawery!

Czy zagrałeś już ostatnią scenę w serialu?

- Tak, reżyserowała ją Olga Chajdas. Nie poszliśmy najprostszym schematem, w którym Ksawery na łożu śmierci wyznaje miłość Kasi. Staraliśmy się, żeby ta scena, jak szereg innych, które ją poprzedzały, miała napięcie, odpowiedni wydźwięk.

- Zależało nam, by była bardziej w duchu Romea i Julii, niż siedem tysięcy pięćset osiemdziesiątego odcinka 'Mody na sukces'. Podszedłem do tego jak do kolejnego zadania aktorskiego. Okazało się niebywale trudne. Nie chcieliśmy popaść w patos i cierpienie, ani bagatelizować umierania.

Będziesz tęsknił?

- Ostatni dzień zdjęciowy miałem 8 kwietnia. Przyniosłem tort, podziękowałem wszystkim za współpracę, życie toczy się dalej. Zakończyłem pewien etap, jestem gotowy na nowe wyzwania. Wpadłem w wir pracy, gram dużo spektakli w kilku teatrach, brakuje mi czasu na refleksje i wspomnienia.

- Jest takie rosyjskie powiedzenie: kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Zaryzykowałem. Chcę się rozwijać, szukać w sobie nowych możliwości. Na pewno będę zaglądał do serialu, żeby zobaczyć, co słychać u Ksawerego juniora i Kasi.

Rozmawiał Kuba Zajkowski

Jeśli chcesz znaleźć więcej informacji o telewizyjnych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Kurier TV
Dowiedz się więcej na temat: życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy