Reklama

Mucha zaśpiewała w wannie

Jacek Poniedziałek pożegnał się w sobotę, 18 października, z programem "jak Oni śpiewają". Z kolei Anna Mucha znowu zaskoczyła - w wannie pełnej piany wykonała "Cheri Cheri Lady".

Jacek Poniedziałek, który rywalizację o Brylantowy Mikrofon rozpoczął dopiero w piątym odcinku programu, swój debiut na scenie "jak Oni śpiewają" miał bardzo udany. Niczym John Lennon wykonał "Imagine"', utwór za który jury przyznało mu średnią 4,3.

Niestety jego drugi występ nie zachwycił ani jurorów, ani widzów. Jacek został zagrożony i to właśnie on opuścił program w siódmym odcinku. Widzowie nie dali mu szansy zaśpiewać "Cry just a little bit", do którego wykonania przygotowywał się przez cały tydzień. Na koniec aktor wręczył Brylantowego Jokera swojemu rywalowi - Łukaszowi Dziemidokowi, który już za tydzień zaśpiewa utwór "Jedwab".

Reklama

Program rozpoczęła Karolina Nowakowska ("M jak miłość") z piosenką Bajmu "Gorąca krew". "Pojawiło się kilka nieczystych dźwięków, ale było przyzwoicie" - oceniła Elżbieta Zapendowska. Jurorka surowo oceniła też występ Artura Chamskiego. "Nie było radośnie, ani fajnie. Wolę cię w innym repertuarze" - powiedziała.

Kolejny wystąpił Żora Korolyov ("Egzamin z życia"). "Tak leciutko, niepewnie śpiewałeś, że bałam się o ciebie" - przekonywała Edyta Górniak. Elżbieta Romanowska ("Ranczo") wpadła z kolei w oko Krzysztofowi Cugowskiemu, czwartemu jurorowi. "To nie była piosenka dla pani, ale śpiewa pani czysto" - zachwalał. Lider Budki Suflera pochwalił też Olę Szwed ("Rodzina Zastępcza"). "Ma pani bardzo fajne brzmienie w niskich rejestrach. Ma pani piękną barwę".

Furorę zrobił Tomasz Sztockinger ("Klan") w piosence "Nie wierz nigdy kobiecie". "Panie Tomku, czemu samogłoski są ciągle zamykane?" - dopytywała Edyta Górniak. "To było twoje najlepsze wykonanie!" - ekscytowała się Zapendowska.

Monika Mrozowska z "Rodziny Zastępczej" wykonała "Like a Virgin" z repertuaru Madonny. Zaśpiewała na... łożu w koszuli nocnej. "Nasz program nabiera rumieńców" - uśmiechnął się zawstydzony Rudi Schubert. "Zaśpiewałaś otwartym gardłem, lepiej niż Madonna!" - pochwaliła Górniak.

Łukasz Dziemidok po raz pierwszy od kilku odcinków nie został zagrożony. "Nareszcie zaśpiewałeś w niskim rejestrze" - cieszyła się Górniak. "Poszedłeś w kierunku parateatralnym. Myślę, że to dobrze" - stwierdził Cugowski.

W siódmym odcinku Ania Mucha przeszła samą siebie. W wannie pełnej piany wykonała "Cheri Cheri Lady". I choć wokalnie było bardzo kiepsko i Ela Zapendowska stwierdziła nawet: "Kto lubi niech słucha, śpiewa głucha Mucha", to jednak jurorzy i widzowie bawili się znakomicie.

Ania zdobyła najwyższą średnią 6,0, a widzowie dali jej kolejną możliwość wystąpienia na scenie "jak Oni śpiewają".

Ania nie ukrywa, że szykuje kolejne niespodzianki... Już w najbliższą sobotę, 25 października, aktorka zaśpiewa "Lemon tree". Ciekawe, co Mucha przygotuje tym razem?

Gościem specjalnym siódmego odcinka show był Krzysztof Cugowski założyciel i wokalista zespołu Budka Suflera. Muzyk zasiadł w czwartym fotelu jurora i oceniał występy uczestników.

Decyzją widzów zagrożone odejściem z programu są Monika Mrozowska i Ela Romanowska.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: widzowie | Jacek Poniedziałek | muchy | Jak oni śpiewają
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy