Reklama

Może być zołzą lub aniołem

- Prywatnych planów mam mało, ponieważ zawodowych sporo. Pracuję na planie "Lekarzy", ruszamy z 2. serią "Blondynki", kręci się "M jak miłość" - wylicza Marta Ścisłowicz.

Zdjęcia do "Blondynki 2" odbywają się na razie w hali. Do malowniczego Supraśla aktorzy i realizatorzy zawitają już w lipcu. Twórcy kolejnej serii "Lekarzy", nad którą trwają ożywione prace, też jeszcze nie wyruszyli w plener, czyli do Torunia. Zespół "M jak miłość" tworzy nowe odcinki. Ekipa na wakacje uda się dopiero w sierpniu. W tych trzech produkcjach pojawia się Marta Ścisłowicz. Ani ona, ani grane przez nią postacie, jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa!

Zagrała pani w wielu serialach. Która z ról zapadła pani szczególnie w pamięć?

Reklama

Marta Ścisłowicz: - Rzeczywiście, zahaczyłam o wiele produkcji, ale przeważnie były to 'gościnne występy', krótkie przygody i rzadko miałam poczucie, że jestem do czegoś przywiązana, że rzeczywiście coś współtworzę. Dlatego najbliższe mojemu sercu są te role i plany filmowe, gdzie spędziłam najwięcej czasu i z którymi łączy mnie najwięcej emocji. Obecnie jest to ginekolog Żelichowska z serialu 'Lekarze' - fantastyczna praca, wspaniali ludzie i ciekawe rzeczy do zagrania. Z tęsknotą wspominam też serialową Ankę z 'Linii życia' i pracę na tamtejszym planie.

Ostatnio pojawiła się pani również w obsadzie "M jak miłość".

- Co bardzo mnie cieszy! Moja bohaterka jest trochę szalona, zwariowana, ma zdecydowanie mocną osobowość i temperament. Ale i gołębie serce. Oczywiście nie jest ideałem, ale któż z nas jest? To artystyczna dusza, często bujająca w obłokach. Dawno nie grałam takiego charakteru dla szerszej publiczności - bywam raczej silną, współczesną kobietą w garsonkach, twardo stąpającą po ziemi (śmiech).

Jest rola, którą szczególnie chciałaby pani zagrać?

- Nigdy nie grałam czarnego charakteru, bo mam ponoć dobrą energię (śmiech). Zawsze jednak wolę pracować nad czymś, co jest wyzwaniem, niż nad tym, co jest dla mnie łatwe i proste. Na szczęście teatr ciągle daje mi tę szansę. Uważam, że jako aktorzy jesteśmy w stanie zagrać więcej niż nam się proponuje. Chodzi mi głównie o postrzeganie nas w jakimś konkretnym emploi - że ten aktor jest taki i taki, a ta aktorka taka a taka. A ja nie wiem, jaka jestem naprawdę. Bywam bardzo różna. Myślę że równie przekonująca jako zołza i jako anioł. W sensie metaforycznym oczywiście.

Aktorce teatralnej łatwo odnaleźć się w serialowej rzeczywistości?

- To dwa różne światy i łączenie ich bywa trudne oraz męczące. Ale też ekscytujące! Myślę, że jeśli lubi się pracę z ludźmi, to lubi się plan filmowy - zawsze naturalnie wchodzę w tę przestrzeń. Na pewno więcej energii pochłaniają te rzeczy, które trzeba zagrać emocjonalnie, ale nieźle jest poczuć, że 'sobie pograłam'. To tego rodzaju zmęczenie, jak po długim biegu czy innym wysiłku fizycznym. To mnie napędza, bo czasem dużo bardziej męczące jest nicnierobienie i czekanie na planie na swoją scenę. To dopiero pochłaniacz energii!

Ma pani czas tylko dla siebie?

- Zdarzają się takie chwile (śmiech). Wówczas biegam, jeżdżę na rowerze i oglądam filmy w domu na projektorze. Lubię też dobre zdrowe jedzenie - czasem gotuję, co również mnie relaksuje - a do niego koniecznie lampka wina. Spacer z książką i gazetą nad Wisłę czy spotkania z ludźmi także wchodzą w rachubę. Kiedy jednak naprawdę jestem zmęczona staję się domatorką.

A pani najbliższe plany?

- Prywatnych planów póki co mało, ponieważ zawodowych na szczęście sporo. Pracuję na planie 'Lekarzy', ruszamy z drugą serią serialu 'Blondynka', kręci się 'M jak miłość'. Dogrywam ciągle przedstawienia w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, jestem świeżo po premierze sztuki 'Caryca Katarzyna' Jolanty Janiczak w reżyserii Wiktora Rubina w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Przede mną kolejna teatralna przygoda - praca nad przedstawieniem w reżyserii Eweliny Marciniak. Ale czuję, że zawodowo mam jeszcze dużo wolnej przestrzeni do zagospodarowania.

Artur Krasicki

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Telemax
Dowiedz się więcej na temat: Lubień | M jak miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy