Reklama

Monika Zamachowska "najbardziej biegła"

Kucharz Jurek Sobieniak, pracujący przy "Pytaniu na śniadanie", ocenia, że z prezenterów tego programu "najbardziej biegła w temacie jedzenia jest Monika Zamachowska". Dziennikarka wyjawiła, że kulinarną "księgą mądrością" jest dla niej wiekowy notatnik babci.

Kucharz Jurek Sobieniak, pracujący przy "Pytaniu na śniadanie", ocenia, że z prezenterów tego programu "najbardziej biegła w temacie jedzenia jest Monika Zamachowska". Dziennikarka wyjawiła, że kulinarną "księgą mądrością" jest dla niej wiekowy notatnik babci.
Nie byłam mocno zaangażowana w sprawy domowe. Wydawało mi się, że babcia marnuje sobie życie - wspomina Monika Zamachowska /Gałązka /AKPA

W kuchni "Pytania na śniadanie" każdego dnia kucharze prezentują swoje pomysły na smaczne i zdrowe dania. Tymi, którzy jako pierwsi degustują ich dzieła, są prezenterzy programu. Jedna z prowadzących "Pytania", Monika Zamachowska, kulinarną wiedzą znacząco nie ustępuje ekspertom. Dowodem na to jest jej książka "Kuchnia kobiet".

W świat jedzenia wprowadziła ją babcia Ziuta. "Babcia była niezwykłą osobą, bardzo silną kobietą, twardo stąpającą po ziemi. Trzymała naszą rodzinę w ryzach. Miała dziewięcioro rodzeństwa, więc otaczało mnie wielu wujów i cioć. Babcia całkowicie poświęciła się rodzinie, z wielkim oddaniem opiekowała się najbliższymi. Pochodziła z Kalisza, miasta będącego stolicą regionu o tradycjach rolniczych, ogrodniczych, przetwórstwa owocowego i warzywnego. Babcia Ziuta była wierna tradycyjnej kuchni wielkopolskiej, która choć ciężka, jest też wyjątkowo smaczna" - opowiadała PAP Life Zamachowska.

Reklama

"Nie byłam mocno zaangażowana w sprawy domowe. Wydawało mi się, że babcia marnuje sobie życie, stojąc od rana do wieczora przy kuchni. Dopiero po jej śmierci, zaczęłam dochodzić do wniosku, że to, co robiła, miało sens. Teraz, kiedy sama jestem matką, rozumiem, jak wielka wartość jest w tym, że dzieci chcą przychodzić do domu na wspólny posiłek, że na to czekają. Że usiądą ze mną i Zbyszkiem przy jednym stole" - przyznała.

Jej najważniejszą książką kulinarną jest wiekowy notatnik babci. Opisywała go w następujący sposób: "Jego kartki już fruwają, jeszcze chwilę i zupełnie się rozsypie. Dlatego zeskanowałam go. Babcia prowadziła ten notatnik, gdy przygotowywała się do zamążpójścia. Niedawno, zeszyt został odnaleziony w jednym z kuferków najmłodszej siostry mojej mamy. Czytając umieszczone w nim receptury, znajduje zaskakujące sformułowania, np. 'zrobić smak'. Trzeba trochę się nagłowić, by domyśleć się, że chodzi o bulion".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Monika Richardson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy