Reklama

Milion na wyciągnięcie ręki!

Paulina Kowalczyk z Łodzi ma milion na wyciągnięcie ręki! Pierwszy raz w historii programu "Milionerzy" gracz znalazł się w takiej sytuacji. Dwudziestojednoletnia studentka architektury w najbliższą sobotę usłyszy pytanie za milion, a w zanadrzu ma jeszcze dwa koła ratunkowe!

W minioną niedzielę w przeuroczy sposób, śpiewająco odpowiedziała na jedenaście podchwytliwych pytań. Paulina do tej pory skorzystała z "telefonu do przyjaciela". Do tej roli wybrała swojego chłopaka Arka, który pomógł jej odpowiedzieć na pytanie dotyczące pseudonimu brazylijskiego piłkarza - Ricardo Izecsona dos Santos Leitego.

Arek wiedział, że brzmi on Kaka i tym samym konto Pauliny powiększyło się o 125 tysięcy, dając okrągłą sumkę 250 tysięcy złotych! Następnie, rzutem na taśmę rozprawiła się z pytaniem dotyczącym gramatyki języka polskiego i? zabrzmiał gong. Z pięciuset tysiącami musi poczekać do kolejnego odcinka?

Reklama

Już w najbliższą sobotę Paulina stawi czoła pytaniu za milion! Czy i w jakiej kolejności wykorzysta koła ratunkowe - "pół na pół" i "pytanie do publiczności"? Z jakiej dziedziny będzie pytanie? Czy Paulina wygra ze stresem? I w końcu - czy będziemy mieli naszego pierwszego milionera? A jeśli tak, to czy gra nie straci uroku?

Prowadzący Hubert Urbański rozwiewa te wątpliwości: "Skąd, siła tej gry nie polega przecież na tym, żeby nikt nie wygrywał miliona. Ten milion nie jest wirtualny, jest prawdziwy, on musi paść i to nie raz. Ja na pierwszego milionera w Polsce już długo czekam, ale wierzę, że w końcu się doczekam" - zdradza Urbański.

W najbliższą sobotę przekonamy się czy będzie nim Paulina Kowalczyk!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: koła | pierwszy raz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy