Reklama

Michał Kwiatkowski: Jego twarz brzmi znajomo

Mieszkający w Paryżu polski piosenkarz wrócił na podbój rodzimego rynku - Michał Kwiatkowski nagrywa płytę i bierze udział w próbach do show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".

Mieszkający w Paryżu polski piosenkarz wrócił na podbój rodzimego rynku - Michał Kwiatkowski nagrywa płytę i bierze udział w próbach do show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".
Jak Michał Kwiatkowski spisze się w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"? /Gałązka /AKPA

Brałeś już udział w "Tańcu z Gwiazdami". We wrześniu zobaczymy cię w telewizyjnym show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Czego oczekujesz po tym programie?

Michał Kwiatkowski: - W Polsce - w tym samym czasie, co program - nagrywam moją nową płytę. Dlatego mam wielką nadzieję, że udział w show sprawi, że ta płyta będzie lepiej przyjęta albo przesłuchana przez większą liczbę osób. Mam też ochotę pokazać ludziom, że stęskniłem się za Polską - mimo że mieszkam we Francji, nigdy nie zapominam o moim kraju.

Reklama

Śpiewasz w kilku językach. W którym z nich będą teksty do piosenek na płytę?

- Płyta będzie chyba po francusku. Chyba, bo w tej chwili zajmuję się kompozycją wszystkich kawałków, także jestem na tym etapie, że tak naprawdę jeszcze mógłbym zmienić język. Aczkolwiek później chciałbym wydać ją również we Francji, dlatego może łatwiej by było, żeby ona była jednak po francusku. Na razie nie mam czasu nagrać dwóch wersji językowych.

Teksty będą twojego autorstwa?

- Nie wiem dlaczego, ale wolę pisać po angielsku lub po polsku. Po francusku nie piszę, dlatego o te teksty zawsze kogoś proszę. Większość będzie autorstwa poety i autora książek, który nazywa się Emmanuel Tugny, który napisał prawie wszystkie teksty na mojej płycie "Chopin etc.". Ale kilka utworów nie ma jeszcze słów, więc zobaczymy.

Jaka będzie twoja nowa płyta?

- To będzie już moja piąta płyta. Na poprzedniej zrobiłem adaptacje dzieł Fryderyka Chopina na piosenki popowe. Natomiast moja trzecia płyta była bardzo elektroniczną płytą. Na najnowszej chciałbym połączyć te dwa nurty - fortepian i elektroniczną muzykę. Na razie jestem na etapie robienia demo w moim domowym studiu i przyznam, że rezultat jest dosyć interesujący. Zawsze robię wszystko, żeby te płyty były najbardziej oryginalne, żeby przedstawić słuchaczowi coś, czego być może jeszcze nie słyszał. Mam nadzieję, że jestem na dobrej drodze.

Kiedy zobaczymy efekty twojej pracy?

- Wszystko zależy od tego, ile czasu pochłonie udział w programie. Przeważnie w ciągu dnia mam próby do telewizyjnego show, a wieczorem zajmuję się płytą. Wydaje mi się, że praca przy programie będzie coraz bardziej intensywna i być może będę miał mniej czasu na to, żeby zajmować się płytą. Dlatego ciężko jest mi powiedzieć, kiedy dokładnie się ona ukaże.

Równoległe nagrywanie płyty z udziałem w telewizyjnym show... Kiedy znajdujesz czas na wypoczynek?

- W nocy. Staram się jak najszybciej kończyć dnie, dlatego że zaczynam je bardzo wcześnie. Czasem, jeszcze z samego rana, tuż przed próbą, nagrywam jakiś kawałek, bo w nocy coś mi się przyśni i budzę się z liniami melodycznymi w głowie. Wtedy nie ma wyjścia - muszę wstać, usiąść przy pianinie i to nagrać, bo to bardzo szybko ucieka. Także śnią mi się linie melodyczne i to jest niesamowite. Próbuję mieć też jakieś życie towarzyskie - spotkać się z przyjaciółmi, pójść na piwo czy kolację. Nie zawsze jest to możliwe, ale staram się, bo nie chcę od tego wszystkiego oszaleć.

Rozmawiała Paulina Persa (PAP Life).


INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Michał Kwiatkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy