Reklama

Martyna Wojciechowska nawołuje, by porzucić kompleksy

​Martyna Wojciechowska na swoim instagramowym profilu przyznaje, że uległa presji idealnego ciała. Ale to już przeszłość. Dziś ma jedną radę, porzucenie kompleksów. Sama deklaruje, że w tym roku założy spodenki, które leżą gdzieś na dnie szafy.

​Martyna Wojciechowska na swoim instagramowym profilu przyznaje, że uległa presji idealnego ciała. Ale to już przeszłość. Dziś ma jedną radę, porzucenie kompleksów. Sama deklaruje, że w tym roku założy spodenki, które leżą gdzieś na dnie szafy.
Martyna Wojciechowska przekonuje, że żadna z kobiet nigdy nie będzie idealna /Jordan Krzemiński /AKPA

Za chwilę zapewne ruszymy w pocie czoła pozbywać się nadprogramowych kilogramów, myśląc o letniej, zdecydowanie bardziej eksponującej ciało garderobie. Jednak zanim przyjdzie nam na myśl kolejna dieta cud, warto spojrzeć w lustro i trening na lato rozpocząć od akceptacji swoich niedoskonałości. Do czego już dziś zachęca dziennikarka i podróżniczka Martyna Wojciechowska. W swoim niedawnym wpisie na Instagramie Wojciechowska podzieliła się swoją refleksją na temat presji idealnego ciała. Wpis zilustrowała zdjęciem trenerki Georginy Cox, które ukazuje uda, szorty, widoczny cellulit i napis: "noś te choler... szorty".

"Ile razy, mijając jakąś kobietę na ulicy pomyślałaś albo powiedziałaś: "Z taką figurą w życiu bym się tak nie ubrała", "Gdybym miała takie nogi to nie założyłabym krótkich spodenek!"? Ile razy sama chciałaś coś założyć, ale miałaś blokadę w głowie, bo: może kiedyś, muszę jeszcze zrzucić 5 kg, pozbyć się cellulitu itd. Ile ubrań leży w szafie, bo choć chciałybyśmy je założyć, boimy się, jak inni zareagują na nasze ciało? Od kiedy stało się normą, że możesz założyć krótkie spodenki, dopasowaną sukienkę tylko wtedy, kiedy masz 'idealne' ciało?!" - pisze podróżniczka.

Reklama

Dodaje, że żadna z kobiet nigdy nie będzie idealna, a nawet te "ideały", na które tak chętnie spoglądamy, mają swoje kompleksy. I nie zawsze wyglądają, jak wycięte z obrazka, szczególnie w "instagramowej" rzeczywistości, która potrafi być bardzo złudna. Zachęcona manifestem Cox, sama Martyna postanowiła nieco przełamać swoje obawy.

"Dziewczyny, żadna z nas nigdy nie będzie idealna. Ale każda z nas jest wystarczająca. Więc tego lata założę te chol... spodenki, które od lat leżą na dnie szafy!" - zapowiedziała Wojciechowska.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Martyna Wojciechowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy