Reklama

Marcina Dańca powrót po latach

Po sześciu latach przerwy artysta wraca do TVP2 ze swoim kabaretowym cyklem "Marzenia Marcina Dańca". Jakie niespodzianki przygotował, przekonamy się w niedzielę wielkanocną i lany poniedziałek.

Po latach znowu zobaczymy pana w autorskim show. Jakie swoje życzenia spełni pan tym razem?

Marcin Daniec: - Rzeczywiście, od poprzednich "Marzeń..." minęło 6 lat. Jestem szczęśliwy, że program wraca do Dwójki właśnie w Wielkanoc. Cieszę się też, że dyrektor TVP2 Jerzy Kapuściński na reaktywację show zdecydował się po kilkuminutowej rozmowie! W XVI edycji dominować będą marzenia o grze w teatrze. Z Anią Guzik zagram moją wersję "Moralności pani Dulskiej", natomiast z Jurkiem Kryszakiem nowy wariant "Zemsty".

Reklama

Wiem, że po raz pierwszy wystąpi pan razem z Cezarym Pazurą...

- Ogromnie się cieszę z tego duetu. Zagramy z Czarkiem we fragmencie "Emigrantów" Sławomira Mrożka.

A jaką rolę w show odegra Andrzej Piaseczny?

- Jędrek wcieli się w postać robotnika, a ja w tej scence będę zomowcem. Zaśpiewamy w duecie wielki hit Piasecznego ze słowami: "Albo teraz i już, albo odejdź i przebacz".

Czy pojawi się któreś z tak lubianych pana wcieleń, czyli Marcinek, Góral albo Kibic?

- Uspokajam fanów Marcinka, że też wraca. Maurycy Polaski napisał mu dwa teksty: o wizycie babci i o alkomatach. Natomiast Góral będzie mówił o nowych wyczynach "panocków z góry" i śpiewał piosenkę.

To program świąteczny, czy będą jakieś wielkanocne akcenty?

- Nie było takich założeń. Ma być po prostu dobra, mądra rozrywka i piękne piosenki.

Niech pan zdradzi, jak wygląda u pana Wielkanoc? Co króluje na stole?

- Święta zawsze spędzam w gronie rodzinnym. Moja żona przygotowuje genialny żurek, znakomitą szynkę, babę i jajka faszerowane. Cudownie dekoruje stół. Pyszne galarety mamy zawsze od naszej przyjaciółki Eli. Mnie zostaje tylko... tarcie chrzanu.

Czy urządza pan swoim paniom, czyli żonie, córkom i wnuczce, dyngusa?

- Dyngusa u nas w domu urządza tylko ta osoba, które wstaje pierwsza. Ja jestem raczej śpiochem, dlatego zawsze ponoszę odpowiednią karę.

Pewnie w pana domu jest bardzo wesoło. Czy pana "dziewczyny" mają poczucie humoru, lubią żartować?

- Obie córki - starsza Karolina, która obdarzyła mnie wnuczką, i młodsza, 7-letnia Wiktoria - mają duże poczucie humoru. Moja żona Dominika też jest super. Ale nie mamy tendencji do ciągłego ścigania się o tytuł króla humoru.

Jest pan człowiekiem aktywnym, zatem pewnie święta to nie tylko biesiadowanie...

- Zawsze znajduję czas na uprawianie sportu. Tym bardziej że szybkim krokiem zbliżają się turnieje tenisowe artystów. Będę bronił tytułu mistrza w trzech rozgrywkach.

Czego pan życzy sobie i Polakom na święta?

- Wszystkim życzę zdrowia i cierpliwości. Może jeszcze kiedyś będzie lepiej!

Rozmawiała Ewa Modrzejewska

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Kurier TV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy