Reklama

Marcin Tyszka "obrońcą moralności"

Tak dzisiaj wygląda dziennikarstwo. Gwiazdy wrzucają zdjęcia na Facebooka, "Fakt" lubi, a potem krytykuje na swych łamach. Padło na Marcina Tyszkę.

Juror programu "Top Model. Zostań modelką" wyjechał do Lizbony, gdzie realizował sesję zdjęciową dla magazynu "Vogue".

"Przed ciężką pracą Marcin Tyszka relaksował się na leżaku przy hotelowym basenie, a także wybrał się do galerii. To właśnie w niej miała odbyć się sesja. Zanim jednak Tyszka zaczął fotografować modelkę, sam zrobił sobie kilka zdjęć przy obrazach z wystawy" - czytamy w "Fakcie i od razu, zamiast "obrazów", natykamy się na sugestię obrazy (majestatu).

Fotografia, którą Tyszka wrzucił na swojego Facebooka, opatrzona jest adnotacją "obrońca moralności".

Reklama

"Toż to impresja dotycząca Bitwy pod Grunwaldem. Autor zapomniał że nie było wówczas armat" - skomentował fotografię jeden z internautów.

Również czujny Pudelek nie omieszkał poinformować swych czytelników o lizbońskiej wycieczce Tyszki. Z Facebooka jurora "Top Model" wybrał jednak także inną fotkę.

"Podczas przechadzki po mieście zrobił sobie zdjęcie na dziecięcej pszczole, które podpisał: 'Bzykam sobie tu i tam'" - możemy przeczytać w Pudelku.

Interesują Cię plotki z życia gwiazd? Kliknij, a dowiesz się o nich wszystkiego!

INTERIA.PL/Fakt
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Tyszka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy