Reklama

Marcel Sabat nie tylko o programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo": Im trudniej, tym lepiej

Gra, śpiewa, interesuje się modą, a kiedy ma wolną chwilę, jeździ na rolkach. – Mój zawód wymaga ciągłej edukacji, więc staram się stale rozwijać. A w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" mam szansę jeszcze pomóc innym – mówi Marcel Sabat.

Gra, śpiewa, interesuje się modą, a kiedy ma wolną chwilę, jeździ na rolkach. – Mój zawód wymaga ciągłej edukacji, więc staram się stale rozwijać. A w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" mam szansę jeszcze pomóc innym – mówi Marcel Sabat.
Marcel Sabat na planie programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo 8" /AKPA

Które z dotychczasowych wcieleń było dla ciebie najtrudniejsze w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"?

- Bardzo "niewdzięczna" okazała się dla mnie postać Ozzy'ego Osbourne’a w trzecim odcinku programu. Z każdą minutą miałem coraz bardziej zdarty głos, przez co trudniej było mi wejść w odpowiednie tony i nuty. Teraz bardzo chciałbym wcielić się w Michaela Jacksona, bo moim zdaniem jest to wyjątkowo skomplikowane zadanie. Wychodzę jednak z założenia, że im trudniej, tym lepiej!

Udział w show traktujesz jako kolejne doświadczenie czy zabawę?

Reklama

- Zdecydowanie jako wyzwanie! Jeszcze kilka miesięcy temu niewiele miałem wspólnego ze śpiewem, ale dzięki "Twojej Twarzy..." cały czas mogę sprawdzać swoje możliwości. W aktorstwie najważniejsza jest ciągła edukacja. Im więcej będę się uczył, tym większy sens będzie miało uprawianie tego zawodu. Scena nie jest mi obca, ale to właśnie w tym programie pierwszy raz zaśpiewałem przed publicznością. Za każdym więc razem muszę się mierzyć z tremą i stresem. Na szczęście moje aktorskie przygotowanie pozwala nieźle ten stres zakamuflować. (śmiech).

Kto w obecnej edycji jest twoim największym faworytem?

- Podoba mi się profesjonalne podejście do pracy Krzyśka Antkowiaka, który ze swojego głosu potrafi wiele wyciągnąć. Bardzo ciekawie wypadają na scenie również Ania Dereszowska i Kacper Kuszewski.

Czym teraz jeszcze się zajmujesz?

- Niedawno wznowiłem zdjęcia do najnowszego filmu pana Filipa Bajona "Kamerdyner", którego premierę zaplanowano na przyszły rok. Pojawią się w nim takie nazwiska jak Janusz Gajos, Daniel Olbrychski, Adam Woronowicz, Łukasz Simlat i Sebastian Fabijański. Gram również w innej ciekawej fabule, ale na razie nie mogę zdradzić jej tytułu. Poza tym ciągle rozkręcam swoją markę ciuchów i organizuję warsztaty aktorskie.

Skąd pomysł na stworzenie własnej marki odzieżowej?

- Stąd, że uwielbiam sport i od dawna interesuję się modą. Dlatego staram się, by moje ubrania były wygodne, eleganckie oraz sportowe - dobre dla osób w różnym wieku. Niedługo odbędzie się mój pierwszy pokaz.

Większość czasu przeznaczasz jednak na sport?

- Uwielbiam spędzać go ze swoją dziewczyną, ale sport rzeczywiście odgrywa w moim życiu dość dużą rolę. W dzieciństwie miałem ponoć ADHD, więc moi rodzice dali mi możliwość wyżycia się i zapisali na pływalnię. Przez wiele lat grałem zawodowo w koszykówkę. A teraz nadal praktykuję wyczynową jazdę na rolkach.

Rozmawiał Artur Krasicki

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Marcel Sabat | Twoja Twarz Brzmi Znajomo 8
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy