Reklama

Kurzajewski: Tata "na etacie"

Rusza ogólnopolska kampania społeczna "Etat Tata. Lubię to!", która ma podkreślić rolę ojca w życiu rodziny. W działania na rzecz tego projektu aktywnie włączył się Maciej Kurzajewski, który zdradził, gdzie leży klucz do rodzinnego szczęścia.

Rodzina Kurzajewskich to Maciej, jego żona Paulina, synowie - 16-letni Franciszek i 7-letni Julian, pies Putin i kotka Caryca Katarzyna. Tworzą razem zgraną drużynę. Paulina i Maciej od 1997 r. są małżeństwem. Poznali się pod Wielką Krokwią w Zakopanem. To była miłość od pierwszego wejrzenia.

Kiedy urodził się Franek, Paulina pracowała w Telewizji Polskiej, a Maciej był początkującym dziennikarzem redakcji sportowej TVP. Partnerka Kurzajewskiego zdecydowała się odstawić karierę na boczny tor i zajęła się domem. Po dziewięciu latach familia Macieja powiększyła się o kolejnego członka, syna Juliana. Mimo że rodzina jest dla Kurzajewskich najważniejsza, spełniają się też zawodowo. Paulina jest specjalistą ds. PR w korporacji farmaceutycznej, a Maciej jest rozchwytywanym prezenterem telewizyjnym.

Reklama

Swoimi doświadczeniami rodzicielskimi i sposobami na godzenie życia zawodowego i prywatnego dzielą się w związku z kampanią społeczną "Etat Tata. Lubię to!". Akcja współfinansowana jest ze środków Unii Europejskiej. "Pragniemy podkreślić, jak ważną rolę pełni tata w życiu rodziny. Zachęcamy tatusiów do tego, aby świadomie podejmowali obowiązki rodzicielskie oraz mądrze i aktywnie spędzali czas ze swoimi dziećmi" - mówi Dorota Sarlej, liderka programu.

Działania kierowane są także do pracodawców, by zachęcić ich do wspierania młodych rodziców. Kampania potrwa do września 2013 roku. W akcji promującej projekt bierze udział rodzina Kurzajewskich.

"Nie jestem człowiekiem, który, jak kończy pracę zawodową, dzwoni do żony i mówi: 'Wrócę dopiero po 22:00, bo idę z kumplami na piwo. Od początku świadomie wraz z żoną wybraliśmy taki styl życia, że kiedy kończymy pracę, wchodzimy w świat rodziny w 100 procentach" - zdradził PAP Life Kurzajewski.

Dziennikarz czerpie ogromną radość z tego, że bierze aktywny udział w wychowaniu swoich dzieci. Podkreśla, że nie ogranicza się tylko do zabawy z synami. "Jest taki stereotyp, że matka zmienia pieluchy, daje jeść. Ojciec natomiast przychodzi z pracy i bawi się z dzieckiem. Mama jest wtedy złym policjantem, a tata dobrym. Myślę, że możemy wymiennie stosować te funkcje w rodzinie. Sami staramy się być najlepszym przykładem i realizować to w naszym życiu. Uważam, że ojciec może być równie dobrą matką, jak sama mama" - twierdzi gwiazdor TVP.

"Jestem w tej doskonałej sytuacji, że mam nienormowany czas pracy - u mnie dzień pracy zaczyna się zazwyczaj później. Dzięki temu możemy łatwiej dzielić się między siebie obowiązki. Najwięcej moich zadań związanych z dziećmi przypada rano. Żona, która musi wcześnie wychodzić do pracy, poświęca dzieciom czas wieczorem" - opowiada Kurzajewski.

Zdobywca czterech Telekamer chwalił również swojego pracodawcę za to, że nie stawia przeszkód, jeśli chodzi o zabieranie dzieci do redakcji. "Ostatnio na Woronicza wziąłem młodszego syna. Niestety dla Julka, żona zabrała go już po 20 minutach, bo akurat wracała ze swojej pracy. Syna ogarnęła z tego powodu ogromna rozpacz" - śmieje 40-letni tato.

Akcji "Etat Tata. Lubię to!" towarzyszy szeroka kampania komunikacyjna - reklamy telewizyjne i radiowe, akcja bilboardowa, portal internetowy, filmy dokumentalne, album fotograficzny, broszury informacyjne oraz wydarzenia o charakterze społeczno-edukacyjnym. Organizatorzy podejmą też próbę ustanowienia ogólnopolskiego Dnia z Dzieckiem w Pracy. W związku z tą ideą przeprowadzą konkurs dla pracodawców, który wyłoni najciekawsze pomysły na wybór daty i sposobu uświetnienia tego dnia na terenie firm.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy