Reklama

Kto ma szanse na Kryształową Kulę? Oceniają jurorzy!

​Za nami półmetek "Dancing with the Stars. Tańca z Gwiazdami", za miesiąc wszystko będzie jasne i dowiemy się, kto wzniesie w geście zwycięstwa Kryształową Kulę. Zdaniem jurorów, taneczne show to najbardziej nieprzewidywalny program, w którym wskazywanie faworytów jest jak gra w rosyjską ruletkę.

​Za nami półmetek "Dancing with the Stars. Tańca z Gwiazdami", za miesiąc wszystko będzie jasne i dowiemy się, kto wzniesie w geście zwycięstwa Kryształową Kulę. Zdaniem jurorów, taneczne show to najbardziej nieprzewidywalny program, w którym wskazywanie faworytów jest jak gra w rosyjską ruletkę.
Jurorzy przekonują, że szanse na zwycięstwo w tanecznym show ma każda z sześciu pozostałych w programie par /Polsat

"To jest tak nieprzewidywalne i niewiadome, co pokazała już choćby poprzednia edycja, bo ten program kocha niespodzianki, a niespodzianki kochają widzowie" - mówi Beata Tyszkiewicz. "Najlepsze tanecznie są dwie dziewczyny: Cleo i Ewelina Lisowska, ale to nic nie znaczy, bo o wszystkim decyduje sympatia widzów" - dodaje aktorka.

Mocno w ocenach asekuruje się również Ruda Mamba czyli Iwona Pavlović: "Ewelina Lisowska to niesamowicie zdolna bestia, Łukasz Kadziewicz prezentuje się szokująco dobrze i do tego jest fajnym facetem, co zauważają widzowie. Oczywiście jest jeszcze Cleo i Ania Cieślak i myślę, że one też nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa w tym programie. Ta edycja jest wyjątkowa, bo nikt nie jest tu "Miśkiem Koterskim", który tańczył od początku do końca tak samo źle, a różnice między najlepszą i najsłabszą parą w naszych ocenach są naprawdę niewielkie" - kończy surowa zazwyczaj jurorka programu.

Reklama

Andrzej Grabowski ma swoich faworytów: "Łukasz Kadziewcz porusza się w tańcu z niezwykłą gracją, tym bardziej trzeba to docenić, że mierzy przecież ponad 2 metry. Bardzo podoba mi się również Anna Cieślak, ale znając sympatie widzów, wyniki będą zupełnie inne".

Najbardziej dyplomatyczny jak zawsze jest Michał Malitowski: "Ten program to narkotyk! To już 4. edycja, w której zasiadam w jury, i przyznaję, że coraz bardziej czuję się jak w swojej szkole Dansinn. Jak w Hongkongu, tak i w programie mam przyjemność spotykać ludzi, którzy odkrywają taniec w sobie i uzależniają się od niego z odcinka na odcinek coraz bardziej. To emocje łączą naszych uczestników, choć każdy z nich jest inny, więc przenosi na parkiet inne doświadczenia".

"Mamy zatem cudownie kobiecą Małgosię Pieńkowską, wciąż nieodgadnioną Anię Cieślak, coraz śmielszą Ewelinę Lisowską, perfekcyjną Cleo, bezpretensjonalnego Łukasza Kadziewicza i utalentowanego Patryka Pniewskiego, który wiem, że nie pokazał jeszcze pełni swoich możliwości. To półmetek programu, więc zdarzyć może się absolutnie wszystko, bo faworyci wcale nie zawsze święcą triumfy" - podsumowuje znawca.

A już w najbliższy piątek, 16 października, pary zabiorą widzów w podróż w czasie - od charlestona lat 20. aż do współczesnego hip - hopu. Gościem specjalnym odcinka będzie niemiecka wokalistka Anna Naklab, która zaśpiewa cover zespołu Reamonn "Supergirl".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Taniec z Gwiazdami 4
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy