Reklama

​Książę Monako skrytykował Meghan i Harry'ego za wywiad

Niepotrzebnie złamali zasadę obowiązującą w rodzinach królewskich, że o osobistych problemach mówi się tylko za zamkniętymi drzwiami. Tak słynne już wyznania księżnej Meghan i księcia Harry'ego ocenił inny słynny europejski arystokrata, Albert II Grimaldi. Władca Księstwa Monako zapewnił jednak, że obojgu dobrze życzy i ma nadzieję na to, że ułożą sobie jeszcze relacje z rodziną królewską.

Niepotrzebnie złamali zasadę obowiązującą w rodzinach królewskich, że o osobistych problemach mówi się tylko za zamkniętymi drzwiami. Tak słynne już wyznania księżnej Meghan i księcia Harry'ego ocenił inny słynny europejski arystokrata, Albert II Grimaldi. Władca Księstwa Monako zapewnił jednak, że obojgu dobrze życzy i ma nadzieję na to, że ułożą sobie jeszcze relacje z rodziną królewską.
Na temat tego wywiadu wypowiedzieli się już niemal wszyscy /Harpo Productions/Joe Pugliese /Getty Images

Choć od słynnego wywiadu, którego Meghan i Harry udzielili Oprah Winfrey, minęło już kilka tygodni, jego echa pojawiają się w mediach i wśród członków rodziny królewskiej do dziś. Zarzuty o rasizm i ignorowanie problemów psychicznych, które Sussexowie wypowiedzieli w czasie rozmowy z Oprah, na zawsze odmieniły brytyjską rodzinę królewską, a być może całe środowisko arystokracji w Europie.

Już sam fakt, że po emisji wywiadu rzecznik Pałacu Buckingham wydał w imieniu królowej Elżbiety II oświadczenie, w którym padło znaczące zdanie: "Cała rodzina jest zasmucona, gdy dowiaduje się, jak trudne były ostatnie lata dla Harry'ego i Meghan", był czymś niezwykłym. Powszechnie wiadomo bowiem, że brytyjski dwór nigdy nie komentuje żadnych wypowiedzi ani doniesień swój temat. Co więcej, do mediów wydostała się też informacja, że królowa Elżbieta zleciła ustalenie nazwiska osoby, której zachowanie Meghan i Harry odczytali jako rasistowskie, i że ta sprawa na dworze została potraktowana bardzo poważnie, podobnie jak pozostałe zarzuty Sussexów.

Reklama

O tym, jak wywiad Meghan i Harry'ego został odebrany w innych rodzinach z arystokratycznym rodowodem, opowiedział książę Monako Albert II. W czwartek udzielił w programie "BBC World News" wywiadu, w którym stwierdził, że publiczne okazywanie niezadowolenia przez Meghan i Harry'ego jest niewłaściwe, a sposób, w jaki to zrobili, ocenił jako fatalny. Książę Albert II zastrzegł, że jest w stanie zrozumieć presję, pod jaką się znajdowali, ale jego zdaniem to ich nie uprawniało do publicznego wyciągania rodzinnych spraw.

"Tego typu rozmowy powinny odbywać się w wąskim rodzinnym gronie za zamkniętymi drzwiami, naprawdę nie należało ich omawiać publicznie i to w ten sposób" - stwierdził książę Monako.

Yalda Hakim, dziennikarka przeprowadzająca wywiad, zapytała księcia Alberta, jak widzi dalszą rolę księcia Sussex w rodzinie królewskiej. "To dla niego trudna chwila i mam nadzieję, że będzie miał w sobie tyle mądrości i racjonalnego spojrzenia na sytuację, aby dokonać właściwych wyborów" - powiedział władca Monako o Harrym i dodał, że życzy mu jak najlepiej.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Książę Harry i Meghan Markle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy