Reklama

Krzysztof Ibisz: Nie ma mowy o gwiazdorstwie

Najbardziej czasochłonne jest zdobywanie informacji. Aby być na bieżąco, musimy ciągle śledzić serwisy informacyjne. To praca od rana do nocy, ale na tym polega jej urok - mówią prowadzący "Nowy dzień z Polsat News".

Dla Krzysztofa Ibisza praca w informacyjnym paśmie porannym jest bardzo ciekawym doświadczeniem. I nie chodzi wcale, jak sam zapewnia, o wstawanie o drugiej w nocy. To dla niego żadna nowość.

- Dziś o trzeciej nad ranem zjawiłem się w myjni, ponieważ czysty samochód sprawia, że mam od razu lepszy nastrój. Pół godziny później jadąc do studia zadzwoniłem do Asi, sądząc, że ją obudzę. Nic z tego! Okazało się, że siedzi już w newsroomie z nosem przy komputerze, robiąc pierwszy przegląd prasy - zwierza się dziennikarz.

Reklama

Dodaje również, że współpraca z Joanną Górską i Beatą Cholewińską układa się bez zarzutów: - Doskonale się uzupełniamy. Ja mogę liczyć na ich polityczne doświadczenie i wsparcie w każdej sytuacji, panie na moją znajomość świata mediów i show-biznesu.

- To nie jest "telewizja śniadaniowa", tu poruszamy ważne tematy. Pierwsze wejście na antenę mamy już o szóstej rano, ale jak do tej pory żaden z zaproszonych gości nie odmówił przyjścia do naszego studia - mówi Krzysztof Ibisz.

A Joanna Górska dodaje: - Może jest tak dlatego, że rozmawiamy o rzeczach ważnych, istotnych dla nas wszystkich, a nie np. o kolorze bielizny gwiazd czy rozstaniach i powrotach. Poruszamy tematy społeczne, kulturalne, gospodarcze i polityczne, pytamy gwiazdy, co je ostatnio poruszyło, wzruszyło lub zaskoczyło, odwiedzają nas też eksperci ze świata mody.

- Dla nas najważniejsza jest jakość, a czterogodzinny program pozwala na żonglowanie wieloma ciekawymi tematami. Skupiamy się na tym, by robić to w lekkiej, przyjaznej dla widza formule - mówi o swojej pracy dziennikarka.

Podobnie jak Beata Cholewińska, Joanna Górska wypowiada się o Krzysztofie Ibiszu w samych superlatywach.

- W naszym zawodzie świetnie sprawdza się maksyma: umiesz liczyć, licz na siebie. Nikt za nas nie wykona telefonów, nie zaprosi gości, nie zrobi niezbędnego researchu. Zdarza się, że w przeddzień wejścia na antenę dzwonimy do siebie późnym wieczorem, aby ustalić ostatnie szczegóły, ważne detale. Jesteśmy zgranym, dobrze rozumiejącym się teamem, w czym duża zasługa Krzysztofa. Jest zawsze perfekcyjnie przygotowany, otwarty na sugestie, nie ma mowy o żadnym gwiazdorstwie. Nie zdarzyło się, aby spóźnił się do studia - uśmiecha się Joanna.

- To profesjonalista z krwi i kości, ale każdy z nas daje tutaj coś od siebie. Ja z Asią doświadczenie newsowe, on lifestylowe. Krzysiek jest bardzo sympatyczną i szczerą osobą i nigdy nie udaje, że wszystko wie. Bez problemu potrafi przyznać, że musi coś jeszcze dopracować. Współpraca z nim to wielka przyjemność - mówi Beata Cholewińska.

Artur Krasicki

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy