Reklama

Krystyna Loska obchodzi 80. urodziny

Legenda polskiej telewizji, Krystyna Loska, we wtorek, 25 lipca, obchodzi 80. urodziny.

Legenda polskiej telewizji, Krystyna Loska, we wtorek, 25 lipca, obchodzi 80. urodziny.
Nie sposób wyobrazić sobie historii polskiej telewizji bez Krystyny Loski /East News/POLFILM

Krystyna Loska rozpoczęła karierę jako spikerka w latach 50. XX wieku, najpierw w telewizji w Katowicach, następnie w telewizji ogólnopolskiej nadawanej z Warszawy. Pierwszym programem, który zapowiedziała, był serial "Zorro".

Szybko zyskała miłość widzów, którzy podziwiali jej nienaganny wygląd i wspaniałą fryzurę. "Faktycznie, stało się tak, że zostałam ikoną telewizji, ale przecież nie ma się co dziwić. Na wizji spędziłam połowę swego życia. Widzowie traktowali mnie jak członka rodziny. Pozdrawiali mnie, kiedy szłam ulicą" - wyznała w jednym z wywiadów.

Reklama

Widzowie byli jej też wdzięczni za... sukcesy polskiej reprezentacji w piłce nożnej. Mówiło się bowiem, że zapowiedzi Krystyny Loski przynoszą szczęście piłkarzom.

"Nie powiem, że czarowałam, choć tak myśleli kibice przeciwnej drużyny. To szczęście zaczęło się od Górnika Zabrze. A potem, kiedy przeprowadziłam się do Warszawy, przeniosło się na reprezentację. Ale podłoże było takie, że to piłkarze znakomicie grali i wspaniały był trener, Kaziu Górski, który mówił, że oprócz zdolności musi być jeszcze łut szczęścia" - wspomina.

Chociaż zawód spikera nie stwarzał w tamtych czasach wielu możliwości do własnej inicjatywy, Krystyna Loska potrafiła wykazać się poczuciem humoru. Talent komiczny w pełni wykorzystała w "Studiu Gama" - programie rozrywkowym, który w latach 70. prowadziła razem z Andrzejem Zaorskim.

"To był taki rodzynek w tej współpracy, który sprawiał mi ogromną przyjemność i radość. Jednocześnie mogłam pokazać się telewidzom z zupełnie innej strony" - wspomina Loska.

Bardzo wielu widzów z sentymentem wspomina święta w telewizji sprzed lat, kiedy pani Krystyna składała życzenia na ekranie, na żywo.

"To były jedne z nielicznych momentów, kiedy nasze studio było ozdobione - stała choinka albo przynajmniej stroik. I aby było bardziej uroczyście, to mieliśmy dyżur w parze. Najczęściej wigilijny wieczór prowadziłam z Jankiem Suzinem. A za kulisami, każdy z nas, w tym wielu techników, bo przecież oni też dyżurowali, przynosił z domu to, co miał najlepszego. I poza ekranem robiliśmy sobie też Wigilię. Wszystko było tak, jak trzeba - mieliśmy stół, biały obrus, stroiki i przyniesione z domu potrawy. Dzieliliśmy się opłatkiem i było naprawdę uroczyście" - opowiada.

Prezenterka wspomina, że w swoich dawnych programach stawiała na kontakt z widzem, prowadziła je "na pamięć", bez telepromptera, bez podpowiedzi. "To jest kwestia wprawy. Studiowałam w szkole teatralnej, tam trzeba było uczyć się tekstów. Poza tym dopingowała mnie do tego również chęć patrzenia telewidzom w oczy" - śmieje się Loska.

Krystyna Loska przeszła na emeryturę w 1994 roku. Dzisiaj przyznaje, że nie lubi wracać myślami do tamtego czasu. Z żalem stwierdza, że telewizja, którą opuszczała, nie była już jej światem.

W tegorocznym hicie polskich kin - "Gwiazdach" Jana Kidawy-Błońskiego, w postać Krystyny Loski wcieliła się jej córka, Grażyna Torbicka.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Loska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy