Reklama

Kolejne wyzwanie

Postanowiłam być wsparciem dla uczestników "Ekipy na swoim" - zapewnia Aleksandra Szwed.

Wiele dziecięcych gwiazd znika z ekranów, gdy zaczyna dorastać. Ty przeciwnie - rozwijasz się w zawodzie.

Aleksandra Szwed: - Dużo zawdzięczam rodzicom, którzy we mnie wierzyli, a gdy trzeba było sprowadzali na ziemię! Mogłam realizować własne marzenia, ale warunkiem było wypełnianie obowiązków. Dziś jestem bardzo wdzięczna mamie i tacie za to, że nie odrabiali za mnie lekcji...

Nie wyręczali cię w niczym?

- Nie i dzięki temu stałam się odpowiedzialna za swoje życie. Wcześnie zaczęłam też dokonywać własnych wyborów. Jednym z nich była moja praca w 'Rodzinie zastępczej'. Grałam w serialu, dlatego że naprawdę tego chciałam, a nie po to, żeby realizować cudze marzenia.

Reklama

Co jest twoim osobistym kluczem do sukcesu?

- Wiara w siebie i w spełnienie swoich marzeń, które jest wyłącznie kwestią czasu. Staram się także ciągle podnosić poprzeczkę.

Prowadzenie "Ekipy na swoim" to jest wyzwanie!

- Wielkie! Nigdy nie prowadziłam reality-show i nie do końca mogłam się przygotować do roli prowadzącej. Wiedziałam tylko, że muszę być gotowa na wszystko, bo to program na żywo.

- Postanowiłam być wsparciem dla uczestników, którzy jeszcze nie mieli do czynienia z telewizją, a teraz walczą o spełnienie swoich marzeń. Chcę się z nimi cieszyć. A gdy trzeba - podsunąć swój rękaw do wypłakania się. Po prostu być z tymi ludźmi naprawdę, bo wyobrażam sobie ich ogromne emocje.

Rozmawiała Aleksandra Lipiec

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Super TV
Dowiedz się więcej na temat: Aleksandra
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy