Reklama

Kinga Rusin: Przez 6 dni w ogóle nie spałam

W czasie sześciodniowego pobytu w Nowym Jorku Kinga Rusin niewiele spała. Starała się bowiem zrobić jak najwięcej ciekawych reportaży do "Dzień Dobry TVN". Dziennikarka jest jednak dumna z przywiezionych materiałów oraz szczęśliwa, że mogła odwiedzić Amerykę. - Nowy Jork jest dla mnie natchnieniem. Jeżeli mogę jechać, to rzucam wszystko i jadę - mówi gwiazda. Zdradziła także, że wywiad z Marthą Stewart otworzył jej drzwi do rozmów z innymi gwiazdami.

Niedawny pobyt Kingi Rusin w Ameryce był bardzo pracowity. Gwiazda z Nowego Jorku przywiozła 8 reportaży, co oznaczało pracę prawie przez 24 godziny.

- Nie przeszkadzało mi to, że przez sześć dni w ogóle nie spałam - mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Kinga Rusin. - Kocham robić reportaże. Uwielbiam rozmawiać w studiu telewizyjnym, ale studio jest bardzo specyficzne, natomiast jeżeli ludzie nas wpuszczają do swojego świata, domu, pracy, to są to takie intymne rzeczy. Można sobie pozwolić na taką bliskość, na kontakt. To jest mój świat.

Reklama

W Nowym Jorku dziennikarka przeprowadziła m.in. wywiad z Marthą Stewart, wyemitowany 8 lutego w "Dzień Dobry TVN". O spotkanie starała się przez 5 lat.

- Ciężka prac popłaca i wywiad z Marthą Stewart otworzył mi jeszcze mnóstwo innych drzwi, co jest szalenie miłe. Dostałam propozycje spotkań z ciekawymi ludźmi, nie mogę mówić na razie o nazwiskach - mówi Kinga Rusin.

Dziennikarka zrobiła także reportaże z: polskim tancerzem z Metropolitan Opera i byłym uczestnikiem "You Can Dance" Łukaszem Ziębą, Masihą Alinejad, założycielką profilu na Facebooku, na którym nawołuje irańskie kobiety do zdjęcia muzułmańskich chust, a także aktorem Joshem Radnorem, znanym z serialu "Jak poznałem Waszą matkę", a także ze znanym fotografem Alexim Lubomirskim.

- Mówił bardzo ciekawe rzeczy, byłam bardzo zaskoczona. Przygotowując się, czytałam wywiady z nim i oglądałam materiały. Nie przypuszczałam, że tak bardzo może się otworzyć, mówić o tak intymnych rzeczach ze swojego życia. Powiedziałam mu, że jest fascynująca osobowością i wydaje się naprawdę wspaniałym człowiekiem. Może zawiodę część Pań, ale przynajmniej połowa wywiadu była o żonie i dzieciach. To, że udało mi się go otworzyć, namówić do takich zwierzeń, rodzi taką dziennikarską satysfakcję. Spotkaliśmy się nawet z żoną, bo bardzo dobrze nam się rozmawiało - mówi Kinga Rusin.

Dziennikarka jest fanką Ameryki i Nowego Jorku, w którym spędzała mnóstwo czasu, kiedy mieszkała przez cztery lata w Waszyngtonie.

- W Nowym Jorku bardzo dużo się dzieje, więc dla dziennikarza to jest mekka, tam przyjeżdża się po materiały, po to, by spotkać się z interesującymi ludźmi. Dla mnie Nowy Jork jest natchnieniem. Jeżeli mogę tam jechać, to rzucam wszystko i jadę. Jeżeli trafiają się ciekawe historie, to jadę. Ruszę do Ameryki znowu w maju - mówi.

Kingę Rusin wiosną będzie można zobaczyć w 8. edycji "You Can Dance".


Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Newseria Lifestyle
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Rusin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy