Reklama

Katarzyna Żak: Za co polubiła Solejukową?

Solejukowa, postać wykreowana przez Katarzynę Żak w serialu "Ranczo", zaskarbiła sobie wielką sympatię Polaków. Mimo że ostatni klaps na planie produkcji padł półtora roku temu, aktorka wciąż czuje sentyment do swojej bohaterki. Urzeka ją zwłaszcza różnorodność Solejukowej.

Solejukowa, postać wykreowana przez Katarzynę Żak w serialu "Ranczo", zaskarbiła sobie wielką sympatię Polaków. Mimo że ostatni klaps na planie produkcji padł półtora roku temu, aktorka wciąż czuje sentyment do swojej bohaterki. Urzeka ją zwłaszcza różnorodność Solejukowej.
Katarzyna Żak na planie "Rancza" /Gałązka /MWMedia

"Solejukową cenię za odwagę. Z jednej strony było dla niej ważne, żeby żyć w zgodzie z całą społecznością. Z drugiej, miała w środku takiego diabła, który jej mówił: 'Wiem, że to się nie spodoba moim koleżankom, ale pójdę na studia, bo tego potrzebuję, bo czuję, że odchowałam już dzieci'. Bardzo późno okazało się, że ona jest zdolna, że ma łatwość uczenia" - powiedziała PAP Life Katarzyna Żak przy okazji nagrania programu "Ranczo - kobiety górą", który można obejrzeć na antenie TVP Seriale.

Podczas pracy nad serialem aktorka podszkoliła się z zakresu języków obcych i filozofii. "Nigdy nie grałam w innych językach. Tutaj mówiłam kwestie i po niemiecku, i po francusku, i po włosku. Miałam wynajętą lektorkę i konsultanta na planie - Włocha. Musiałam opanować podstawy języka. Tak samo jak i podstawy filozofii. Szczególnie zgłębiałam nauki Akwinaty, żeby móc dyskutować z księdzem. Mam tak, że jak wchodzę na plan, to muszę wiedzieć, o czym moja postać rozmawia" - opowiadała Żak.

Reklama

Aktorka zwróciła uwagę na inne wyzwania związane z rolą Solejukowej: "Zagrałam piękne sceny z dziećmi, zagrałam matkę. Taką kobietę, która raz chwali, a za chwilę ścierą bije. To silna kobieta, ale też bardzo tkliwa, często wzruszająca się. Raz brzydka, raz ładna. Aktorzy marzą, żeby w jednej roli pokazać aż tyle".

Żak musiała z twórcami serialu negocjować pewne kwestie związane z wizerunkiem swojej postaci. "Reżyser na początku nie chciał zgodzić się na moją charakteryzację. Uważał, że jest niepotrzebna, że brzydko wyglądam. Wymyśliłam też charakterystyczny akcent Solejukowej. Wpadliśmy ze scenarzystami na pomysł, że Solejukowa nie pochodzi z Wilkowyj, że przeprowadziła się tam dopiero po ślubie" - zdradziła kulisy pracy nad serialem.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Żak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy