Reklama

Katarzyna Glinka: Rodzic najpierw dba o siebie

​Jest mamą 8-letniego Filipa, a 8 maja urodziła swojego drugiego syna, Leo. Z okazji Dnia Matki zapytaliśmy Katarzynę Glinkę, jak zmieniło się jej podejście do macierzyństwa przy drugim dziecku. Gwiazda przyznaje, że jest teraz znacznie spokojniejsza i nie zapomina o tym, by zadbać również o siebie

​Jest mamą 8-letniego Filipa, a 8 maja urodziła swojego drugiego syna, Leo. Z okazji Dnia Matki zapytaliśmy Katarzynę Glinkę, jak zmieniło się jej podejście do macierzyństwa przy drugim dziecku. Gwiazda przyznaje, że jest teraz znacznie spokojniejsza i nie zapomina o tym, by zadbać również o siebie
Jestem teraz dużo bardziej pewna siebie w tym, co robię - przekonuje Katarzyna Glinka /Piotr Andrzejczak /MWMedia

Aktorka została matką, gdy miała 35 lat. Osiem lat później urodziła drugiego syna. Najmłodszej latorośli dała na imię Leo. Jej drugi syn przyszedł na świat niespełna trzy tygodnie temu. Okazuje się, że po ośmiu latach, jakie minęły od jej debiutu w roli matki, Katarzyna Glinka zmieniła swoje podejście do opieki nad maluchem. "Gdy urodziłam Filipa, do wszystkiego podchodziłam bardzo książkowo, starałam się być we wszystkim idealna. Teraz daję sobie o wiele więcej swobody w podejściu do zajmowania się dzieckiem, byciu mamą. Jestem spokojniejsza i dużo bardziej pewna siebie w tym, co robię" - mówi w rozmowie z PAP Life aktorka.

I dodaje, że teraz nie zapomina już o swoich własnych potrzebach. "My, kobiety, często bardzo koncentrujemy się na dobru dziecka, że zapominamy o sobie. To błąd. Nasza kondycja fizyczna i psychiczna w tym wszystkim jest równie ważna. Przypominam sobie, jak Justyna Nagłowska (żona Borysa Szyca - przyp. red.) na swoich social mediach napisała, że w samolotach są specjalne procedury, na wypadek, gdyby cokolwiek złego działo się w samolocie. Najpierw rodzic zakłada maskę sobie, a potem dopiero dziecku. W codziennym życiu powinno to działać podobnie" - zauważa aktorka.

Reklama

"Nie mam poczucia, że jestem złą mamą, gdy na godzinę oddam dziecko w ramiona taty, bo będę chciała odpocząć czy zrobić coś dla siebie. Kiedyś miałam z tego powodu wyrzuty sumienia, teraz już nie mam" - stwierdza.

W ramach dbania o siebie, powróciła do treningów. Na razie wykonuje bardzo delikatne ćwiczenia. Przede wszystkim chce wzmocnić mięśnie przykręgosłupowe, bo w ostatnich tygodniach zaczął jej dokuczać ból pleców. W znalezieniu czasu dla siebie pomaga jej to, że Leo, jak na razie, jest bardzo spokojnym dzieckiem.

Narodziny syna to niejedyne ważne wydarzenie w życiu Glinki. Aktorka debiutowała też w roli pisarki - napisała scenariusz spektaklu teatralnego. Ukończyła go tuż przed urodzeniem Leo. "To będzie sztuka obyczajowa z motywami psychologicznymi. Skupiam się na relacjach międzyludzkich. Rzecz się dzieje w dużym mieście, a główna bohaterka jest dziennikarką" - Glinka uchyla rąbka tajemnicy na temat swojego nowego projektu.

Jeśli wszystko pójdzie po myśli scenarzystki-debiutantki, spektakl będzie miał premierę w przyszłym roku. Na razie Glinka nie podjęła jeszcze z teatrami rozmów na temat wystawienia sztuki. "W tym roku chcę przede wszystkim poświęcić się macierzyństwu. Później przyjdzie pora na teatr" - podkreśla.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Glinka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy