Reklama

​Katarzyna Glinka: Będę się chwalić

​Katarzyna Glinka, która stała się popularna dzięki roli Kasi Górki w serialu "Barwy szczęścia", a obecnie bryluje w telewizyjnych programach rozrywkowych, odniosła się do zarzutów, że w dobie pandemii epatuje szczęściem i dobrobytem osobistym. Gdy zrozumiała, że chodzi o zazdrość, oświadczyła, że pozostanie nieugięta.

​Katarzyna Glinka, która stała się popularna dzięki roli Kasi Górki w serialu "Barwy szczęścia", a obecnie bryluje w telewizyjnych programach rozrywkowych, odniosła się do zarzutów, że w dobie pandemii epatuje szczęściem i dobrobytem osobistym. Gdy zrozumiała, że chodzi o zazdrość, oświadczyła, że pozostanie nieugięta.
Katarzyna Glinka /AKPA

Glinka opublikowała na Facebooku i na Instagramie post ze zdjęciem, na którym występuje w stroju plażowym. Zdjęcie zostało jednak bardzo przetworzone graficznie. Aktorkę otacza czerń, a światło pada jedynie na jej wystylizowaną sylwetkę. "Tak właśnie miało być .... miałam się dziś wygrzewać na pięknej plaży i spamować zdjęciami z tropików" - napisała.

Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Celebrytka przyznała, że wreszcie znalazła czas, by przeczytać komentarze pod swoimi poprzednimi postami. "I wiecie co???? Nie rozumiem ludzi" - zauważyła. Do tej pory sądziła, że w mediach społecznościowych "na ostracyzm społeczny" narażeni są "grubi albo przesadnie szczupli" i że "najlepiej mieć poglądy takie, jak większość, ubierać się skromnie - stosownie do wieku, malować nieprzesadnie, tak żeby pasowało INNYM - nie Tobie" (pisownia oryginalna - przyp. red.). Te wskazania specjalistów od promowania się w Internecie dawno przyjęła do wiadomości, ale z jedną, nową, trudno jej się pogodzić.

Reklama

"Ostatnio okazało się, że w złym tonie jest CHWALENIE SIĘ" - napisała Katarzyna Glinka. "Jeśli mówisz o tym, że jest Ci dobrze, że jesteś szczęśliwy, że kupiłeś sobie samochód swoich marzeń, że budujesz dom, że lecisz na drugi koniec świata - to wszystko okazuje się jest oznaką braku pokory, empatii i szacunku do innych".

Wie o tym z lektury komentarzy pod własnymi postami. Dlatego zbuntowała się i oświadczyła, że będzie się chwalić. "Będę podkreślać to, co dobre, mówić o tym, co przynosi mi radość, będę o tym pisać i wstawiać zdjęcia szczęśliwego fragmentu mojego życia". Glinka dodała jeszcze, że ma też "dużo smutnych obszarów, które ją dotykają. Z którymi się mierzy na co dzień". Te jednak odrzuca. "Czy chciałabym wzbudzić litość i grać na tym zyskując powszechne współczucie i litość??? Odpowiedź jest dla mnie jasna. NIE!!!!" - napisała.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Glinka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy