Reklama

Karol Strasburger: Wygarnie Szymonowi!

- Wiem, niektórych bawi... żałosny żart prowadzącego. Też oglądam program Szymona Majewskiego. I dlatego nadchodzi czas, abyśmy sobie obaj parę rzeczy powyjaśniali. Niebawem pojawię się u niego w programie... - zapowiada prowadzący "Familiadę" Karol Strasburger.

Lata 70. należały do niego. Doskonale zadebiutował w ekranizacji powieści "Kolumbowie". Potem był kolejny sukces: "Agent nr 1". A następnie trzy wspaniałe role amantów: Pawła Odrowąża w "Czarnych chmurach", Józefa Toliboskiego w "Nocach i dniach" oraz Władysława Niwińskiego w "Polskich drogach". Wtedy kochały się w nim wszystkie Polki, a Polacy... zazdrościli.

Karol Strasburger przyznaje, że do aktorstwa doszedł jednak pokrętną drogą.

- Najpierw przymiarka do szkoły morskiej, potem był AWF i jeszcze tego samego roku zacząłem studia na politechnice. W końcu szkoła aktorska - przyznaje Strasburger.

Reklama

Zanim jednak zaczął występować w serialach, intensywnie i wyczynowo uprawiał gimnastykę sportową.

- Na koniu z łękami dobrze mi szło, bo mam długie ręce. Zdobyłem nawet tytuł wicemistrza Warszawy. Nieźle też radziłem sobie z ćwiczeniami na drążku oraz poręczach. Generalnie było dobrze. Zdobyłem też drużynowe mistrzostwo Polski w 1964 roku - wspomina gospodarz "Familiady", dodając że tężyzna fizyczna przydaje się w zawodzie aktora.

- Gimnastyka jest zbliżona do aktorstwa, bo i tu, i tam to jest indywidualny występ. A sama sprawność zaprocentowała przy kręceniu filmu "Agent nr 1" i serialu "Karino", gdzie dużo jeździłem konno - przyznaje Starsburger.

Sport uchronił go przez pokusami życia towarzyskiego.

- Koledzy do mnie dzwonili, ciągnęli "na dziewczynki", a ja im mówiłem: mam dzisiaj trening, idę na salę. Wolałem tam się zmęczyć niż na dyskotece. Ja wiedziałem, że te wszystkie kobiety kochały Toliboskiego. Nie mnie - wspomina postać graną w "Nocach i dniach".

Dziś jednak Karol Strasburger kojarzony jest wyłącznie z postacią gospodarza "Familiady": - Prowadzę ten program już od 16 lat i stał się kultowy. Ogląda go 4 mln ludzi - zastrzega Strasburger.

Jak więc zareaguje na zaczepki Szymona Majewskiego?

- Zobaczę. Może coś wymyślę (śmiech). Na pewno nie będzie ani mordobicia, ani nienawiści, bo tego między nami nie ma. Prywatnie się znamy i lubimy - zakończył Strasburger.

Michał Wichowski

Chcesz obejrzeć swój ulubiony serial, film, teleturniej? Sprawdź nasz program telewizyjny - mamy na liście ponad 200 stacji!

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: prowadzący
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy