Reklama

Kamińska wygrała "Taniec..."!

Julia Kamińska pokonała Katarzynę Glinkę w finale 11. edycji "Tańca z gwiazdami", zdobywając Kryształową Kulę. Po raz drugi z rzędu w show triumfował jej partner - Rafał Maserak.

Program rozpoczął się od gościnnego występu wyraźnie rozbawionej Edyty Górniak, która zaprezentowała własną interpretację przeboju Whitney Houston "I'm every woman" do choreografii autorstwa Agustina Egurroli.

- Tylu tancerzy w tym programie jeszcze nie było - Piotr Gąsowski zapowiedział ekscytujący finał 11. edycji "Tańca z gwiazdami". - Tylu komplementów z ust naszych jurorów jeszcze nie usłyszeliśmy - wysoki poziom bieżącej odsłony programu podkreśliła Katarzyna Skrzynecka.

Finaliści: Katarzyna Glinka w duecie ze Stefano Terrazzino oraz Julia Kamińska i Rafał Maserak zaprezentowali się publiczności przy akompaniamencie "Final countdown" Europe. Za chwilę orkiestra "Tańca z gwiazdami" zmieniła nastrój, intonując "Tę ostatnią niedzielę" - wszak, jak zauważył Piotr Gąsowski , "dzisiaj się rozstaniemy".

Reklama

Finalistki same wybrały finałowy repertuar. Jive i tango - to wybór Glinki i Terrazzino. - Są energetyczne i emocjonalne - Katarzyna Glinka podkreśliła, że w tego rodzaju rytmach najłatwiej będzie jej zaprezentować na parkiecie swoje najmocniejsze atuty.

Na pierwszy ogień poszedł jive do utworu "Hit the road" Raya Charlesa.- Bardzo się cieszę, że wybraliście tego jive'a, ponieważ ten układ choreograficzny cechuje minimalizm. A wszyscy, którzy trenują wiedzą, że ten minimalizm jest najtrudniejszy. I przede wszystkim cechuje mistrzów - Piotr Galiński nie pozostawił wątpliwości, że jest pod wrażeniem tańca Glinki. - Przeszywa mnie dreszczyk jak tańczycie, to był czysty seksapil - dodał Beata Tyszkiewicz. Pierwszy werdykt jury? 40 punktów! - Z całą przyjemnością - powiedział Galiński podnosząc tabliczkę z najwyższą notą.

Jury daje 40 punktów!

Pasodoble - to był przełomowy taniec dla Julii Kamińskiej, nikogo nie zdziwił więc wybór tego właśnie tańca na finałowy występ pary. Kamińska z Maserakiem zapowiedzieli, że zatańczą też walca angielskiego. - To bardzo bliski mi taniec - podkreśliła serialowa "Brzydula", a jej partner dodał, że to była decyzja samej Kamińskiej.

- Przy poprzednim pasodoble Julia bardziej dyszała - zwrócił uwagę Piotr Gąsowski. - Poczułam autentycznie smak krwi - powiedziała Iwona Pavlović. - Poddałam się twojemu urokowi, masz pazura, ale jest też w tobie delikatność. Jesteś młodą kobietą, wróżę ci dużą karierę - dodała, jak nazwał ją prowadzący - "Krwawa Mamba". - Beata Tyszkiewicz dodała, że najbardziej ze wszystkich występów Kamińskiej zapamiętała jednak sambę, nie - pasodoble. Gwiazda przyznała, że do ostatnich chwil zastanawiali się, czy wybrać sambę, czy pasodoble. Stanęło na tym ostatnim.

Kiedy przyszła pora na oceny jury, Beata Tyszkiewicz, podnosząc tabliczkę z 10-tką, krzyknęła: - Jak nudno! - Jak pięknie! - dodał Galiński, dając parze najwyższą notę. Tak jak Katarzyna Glinka, Julia Kamińska zainkasowała za pierwszy taniec 40 punktów.

W kolejnym występie Katarzyna Glinka zaprezentowała się w zmysłowym tangu. - Znowu nam wyszło - podsumowanie 11. edycji programu rozpoczął Zbigniew Wodecki. - Zastanawiałam się, jaka może być idealna partnerka. Ty jesteś taką idealną partnerką. Jesteś bardzo uważna, wrażliwa, a przy tym nie jesteś bierna w tańcu. Dziękuję ci za to, że jesteś w tej edycji - powiedziała Pavlović, po czym "z wielkim wzruszeniem i przyjemnością" dała Glince i Terrazzino najwyższą notę. Tak jak pozostali jurorzy - kolejna 40-tka w finale!

Do przerwy lepsza Glinka

Zanim Glinka zdążyła ochłonąć, na scenę walcem angielskim wkroczyła Julia Kamińska - Zaniemówiłem - powiedział Galiński, dodając, że kiedy ostatni raz widział walca w jej wykonaniu, przez tydzień nie mógł się z niego otrząsnąć. Rafał Maserak dodał zaś, że tańcząc walca z Julią Kamińską, poczuł się jak "prawdziwy tancerz". Punktacja? 40 punktów!

Po dwóch tańcach każdej z finałowych par Katarzyna Skrzynecka zaprezentowała wyniki aktualnego głosowania widzów. Na półmetku lepsza Glinka, której słupek sięgnął 57% głosów. Fani Kamińskiej muszą się bardziej postarać, ponieważ na "Brzydulę" głosowało do tej pory tylko 43 % telewidzów. Zrobili to w ekspresowym tempie, bowiem po krótkiej reklamowej przerwie proporcje były już bardziej wyważone: Glinka - 52%, Kamińska - 48%.

Zanim finalistki ponownie weszły na parkiet, by zaprezentować się we freestyle'u, mogliśmy jeszcze raz przypomnieć sobie wszystkich uczestników tegorocznej edycji show. Tylko Oceana "z wiadomych względów" - tu Gąsowski nawiązał do ciąży piosenkarki - pozostała na widowni. Na scenie zobaczyć mogliśmy za to w krótkim występie Artura Barcisia, który zrezygnował z występów w "Tańcu z gwiazdami" z powodu kontuzji.

- Musiała nauczyć się, jak przełamać swój wstyd - przyznał w krótkim materiale przed prezentacją freestyle'a Stefano Terrazzino. - To było wspaniałe uczucie - opowiedziała o swojej przemianie Glinka. Owacja po ich występie była dłuższa niż zwykle. - Oczy mi się szklą - przyznała Iwona Pavlović. - Pokazaliście mi, że życie jest barwne, kolorowe, szalone, ale przede wszystkim, że najważniejszy jest drugi człowiek i prawdziwe emocje - dodała jurorka. - Jury państwu dzisiaj nie pomoże, jury umywa ręce - dodał Zbigniew Wodecki, ale Piotr Galiński pokusił się o ocenę: - Nie wiedziałem kto jest zawodowym tancerzem, a kto gwiazdą. Miałem wrażenie, że oglądam dwójkę zawodowych tancerzy - zakończył juror. Werdykt? 40 punktów!

"Czuję, że się sprawdziłam"

- Udział w tym programie to miało być wyzwanie, chciałam zobaczyć, czy się sprawdzę. Czuję, że się sprawdziłam - powiedziała Julia Kamińska przed ostatnim tańcem w programie. - Kiedy przyszła pierwszy raz na próbę, była przestraszoną "brzydulą". Teraz jest pewną siebie dziewczyną - dodał Rafał Maserak. Kamińska po zaprezentowaniu freestyle'a nie mogła jednak opanować wzruszenia. - Pokazaliście, że można tańczyć taniec towarzyski inaczej. Uważam, że to był taniec na wagę złota - powiedział Piotr Galiński, porównując występ Kamińskiej do rewolucyjnych układów wielkiej reformatorki tańca - Isadory Duncan. Czy ktoś spodziewał się, że para Kamińska-Maserak otrzyma niższa notę, niż maksymalna 40-tka?

Zanim jednak poznaliśmy laureatkę 11. edycji, widzowie zobaczyli jeszcze na parkiecie zwycięzców poprzedniej odsłony "Tańca z gwiazdami: - Annę Muchę i ... Rafała Maseraka, którzy zaprezentowali swego popisowego walca. - Tak tańczą mistrzowie - ocenił Piotr Gąsowski.

- Rywalizacja była niezwykle wyrównana i przypominała ubiegłoroczną edycję. Dzisiaj też o zwycięstwie decydowało 2% głosów. Kryształową Kulę otrzymują... Julia i Rafał - Piotr Gąsowski ogłosił nazwisko laureatki. - Też nie wierzycie, co nie? - powiedział Rafał Maserak. - Chciałem podziękować Julii. Po raz pierwszy miałem młodszą partnerkę od siebie i czułem się jak jej starszy brat. Bardzo dużo nauczyłem się przy niej jako nauczyciel - wyznał tancerz. - Ja się z kolei wiele nauczyłam przy Rafale jako uczeń - dodała Kamińska.

Piotrowi Gąsowskiemu nie pozostało nic innego, jak wręczyć laureatce kluczyki do zwycięskiego mercedesa. Na sam koniec na parkiecie pojawili się razem wszyscy uczestnicy tej edycji w finałowym tańcu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy