Julia Wieniawa miała wypadek na planie serialu "Zawsze warto"

Jak wspomina aktor w wywiadzie dla Polsat News,  tego dnia doszło do niebezpiecznego wydarzenia - niechcący zahaczył o kolczyk Julii Wieniawy i rozerwał jej całe ucho. Polała się więc krew, ale ujęcia musiały być  kontynuowane.  

"Zupełnie niechcący włożyłem rękę w jej duże kółko w uchu. Byłem przekonany, że to jest tylko klips, a nie duży kolczyk. No i rozerwałem jej całe ucho. To makabra! Tym bardziej, że potem trzeba było to kontynuować, więc zrobić drugą dziurkę jeszcze raz i grać dalej" - przyznał aktor. który w "Zawsze warto" wciela się w postać mecenasa Witolda Wardeckiego.

"Potem się ma rodzaj takiego napięcia, że ja przecież naprawdę nie chciałem"- Bonaszewski wspomina ten trudny dzień zdjęciowy.

W serialu "Zawsze warto" Julia Wieniawa wciela się w samotną matkę, która utrzymuje się z prostytucji.

Aktorka przyznaje, że największym wyzwaniem na planie produkcji były dla niej sceny łóżkowe.

- To były moje najtrudniejsze sceny. Po pierwsze dlatego, że w jednej z nich grałam z Mariuszem Bonaszewskim, którego bardzo szanuję jako aktora. A po drugie dlatego, że te sceny same w sobie nie były łatwe, ponieważ musiałam być prawie pół naga przed całą ekipą. Na szczęście produkcja zapewniła mi komfort pracy na planie i mam nadzieję, że wszystko wypadło wiarygodnie - przyznała Wieniawa.

Łóżkowa scena Wieniawy i Bonaszewskiego wyemitowana zostanie w dzisiejszym odcinku serialu (2 października, o godz. 21.05 w Polsacie).

Klientem bohaterki Wieniawy okaże się nie kto inny jak Witold Wardecki. Dziewczyna nie będzie zaskoczona - natknęła się bowiem na niego wcześniej w kancelarii. Jest pewna, że Wardecki z obawy przed tym, że wszystko się wyda, a jego wizerunek idealnego męża i ojca zostanie zburzony, chce się z nią spotkać. Ada jedzie na to spotkanie, ale ma swój plan. Chce to wszystko raz na zawsze zakończyć. 

Obok Wieniawy główne role w serialu Polsatu grają Weronika Rosati i Katarzyna Zielińska.