Reklama

Jest niespokojnym duchem

Polsat News ma już 5 lat. Dorota Gawryluk opowiada jak stacja, a także ona sama, zmieniły się w tym czasie.

Czy pamięta pani swój pierwszy dzień w Polsat News?

Dorota Gawryluk: - Te pierwsze dni w ogóle nie wiązały się z pracą na wizji, była to raczej praca koncepcyjna. A dzień, w którym zaczęliśmy nadawanie, pamiętam bardzo dobrze. To było duże wydarzenie. Zorganizowaliśmy publiczny pokaz, przyszło wielu gości, szefowie, dziennikarze. Martwiliśmy się tylko o jedno: żeby wszystko poszło płynnie, żeby nic się nie zerwało. I wpadki nie było!

Jak zmieniła się stacja przez te 5 lat?

- Dziś jest to dojrzały kanał informacyjny. Znaleźliśmy miejsce na rynku i zbudowaliśmy własną pozycję. Jesteśmy taką stacją, w której mieści się całe spektrum poglądów. Nie zamykamy się na żadną opcję polityczną, bez problemu gości u nas Bronisław Komorowski, Jarosław Kaczyński i Donald Tusk. I żaden z nich nie powie: 'Nie przyjdę, bo ta stacja nie jest obiektywna'.

Reklama

A jak pani prywatnie podsumowałaby minione 5 lat?

- To tak szybko minęło! Jeśli chodzi o stronę zawodową, ten czas był dla mnie bardzo znaczący, bo budowałam coś nowego, uczestniczyłam w tym, doglądałam jak dziecka. A jeśli chodzi o moją sytuację rodzinną, to było to 5 przepięknych lat. Pojawiła się na świecie moja córeczka Marysia i to wprawiło mnie w stan euforii. Moje życie stało się o wiele bogatsze. W życiu prywatnym jestem zupełnie spełniona, a to przekłada się też na życie zawodowe.

Jaki jest największy sukces Polsat News?

- Jest kilka takich rzeczy. Po pierwsze to, że jesteśmy postrzegani jako rzetelni, uczciwi i bezstronni. Druga rzecz - oglądalność wciąż rośnie. Ważne jest też to, że w Polsat News dziennikarze mogą się rozwijać. Jeśli wymyślę nowy program, mam przestrzeń, by go realizować.

A ma pani pomysł na nowy program?

- Na razie, kiedy Marysia jest mała, nie myślę o tym, chociaż niedługo na pewno zacznę. W tej chwili mam tak dużo pracy - 'Wydarzenia', 'Gościa Wydarzeń', 'Premierów' - że nie tęsknię za nowymi obowiązkami! Ale ja już tak mam, że zawsze chodzi mi po głowie, żeby zrobić coś nowego, lepszego, coś poprawić. Jestem niespokojnym duchem.

Czego życzy pani sobie i stacji na najbliższe 5 lat?

- Stabilizacji, spokoju... Mimo lat doświadczenia zawsze bardzo przeżywam to, kiedy informujemy, że na świecie dzieje się coś złego. Dlatego życzyłabym sobie, byśmy mogli pokazywać więcej pozytywnych informacji.

Rozmawiała Marta Uler.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Super TV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy