Reklama

Jarosław Bieniuk o programie "Mali Giganci": Dzieci mnie namawiały

Do udziału w programie namówiły go własne dzieci, wielcy fani "Małych Gigantów". Jarosław Bieniuk - były piłkarz i mąż nieżyjącej aktorki Anny Przybylskiej - nie żałuje tej decyzji i przyznaje, że jako szef drużyny "Niezłomnych" wspiera swój team z całych sił.

Do udziału w programie namówiły go własne dzieci, wielcy fani "Małych Gigantów". Jarosław Bieniuk - były piłkarz i mąż nieżyjącej aktorki Anny Przybylskiej - nie żałuje tej decyzji i przyznaje, że jako szef drużyny "Niezłomnych" wspiera swój team z całych sił.
Jarosław Bieniuk w programie "Mali Giganci" /Bartosz Krupa/East News /TVN

Czy udział w "Małych Gigantach" to twój telewizyjny debiut"?

- Jeśli chodzi o widowisko rozrywkowe, to absolutnie tak. Wcześniej miałem tylko okazję występować w programach sportowych, związanych ściśle z tematyką piłki nożnej.

No właśnie, jesteś piłkarzem, a nie showmanem. Wydawałoby się - nie twój świat!

- Też tak myślałem, kiedy przyszła propozycja. Nie pierwsza zresztą, wcześniej miałem już zaproszenia do innych tego typu przedsięwzięć muzycznych, tanecznych, ale nie były one dla mnie zbyt atrakcyjne. Tym razem jednak w grę wchodził fajny, przyjazny dużym i małym, sprawdzony format, więc pomyślałem sobie - czemu nie?

Reklama

- Duży wpływ na decyzję miały moje dzieci [Olivia: 15 l., Szymon: 11 l. i Jaś: 6 l. - red.], które od początku oglądają ten program i bardzo go lubią. "Tato, idź do "Gigantów", idź" - namawiały. (uśmiech)

Masz duże doświadczenie w pracy z dziećmi?

- Na co dzień jestem dyrektorem Akademii Lechii Gdańsk, placówki szkoleniowej dla młodych adeptów piłkarstwa. Praca z dziećmi wymaga odpowiedzialności, uczymy je nie tylko określonych umiejętności, ale kształtujemy też charakter. Ważny jest dobry kontakt z młodzieżą, z czym nigdy nie miałem problemu. Ja w ogóle lubię dzieci - co chyba widać też na ekranie. (uśmiech)

Program ma charakter konkursu, co oznacza stres, rozczarowania...

- Zdarzają się nawet łzy smutku, ale i radości. Emocji jest moc! Dzieciaki bardzo dobrze sobie z nimi radzą. Poza tym od czego mają nas, opiekunów? Wspieramy ich na każdym kroku.

Słyszałam, że z miejsca stałeś się ich ulubieńcem, podobnie jak całej ekipy, która bardzo sobie chwali współpracę z tobą.

- Poważnie? To miło. Nie spodziewałem się tak fantastycznej atmosfery, jaka panuje za kulisami. Pomimo rywalizacji wszyscy sobie nawzajem kibicują i świetnie się bawią. Jury jest do nas przyjaźnie nastawione, poznaliśmy się z rodzicami, naprawdę super sprawa. Jestem przekonany, że dla nas wszystkich to przygoda życia!

Rozmawiała Jolanta Majewska

***

Przypomnijmy, że trzecia edycja programu "Mali Giganci" rusza w niedzielę, 5 listopada, w TVN. Widzowie po raz kolejny będą oglądać najbardziej przebojowe dzieci w Polsce. Ich talenty ocenią jurorzy w składzie: Kuba Wojewódzki, Agnieszka Chylińska i Sonia Bohosiewicz.

Podczas castingów powstanie sześć drużyn. W każdej z nich znajdzie się uzdolniony wokalista, para taneczna oraz jeden showman. Nad przygotowaniami i nauką małych uczestników czuwać będą trenerzy: Paulina Krupińska, Jarosław Bieniuk, Roma Gąsiorowska, Omenaa Mensah, Agustin Egurrola oraz Rafał Brzozowski.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław Bieniuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy