Reklama

Janina Traczykówna i Jan Kobuszewski: Pierwsza serialowa para

Perypetie zawodowe serialowych "Barbary i Jana" bawiły telewidzów pół wieku temu.

Perypetie zawodowe serialowych "Barbary i Jana" bawiły telewidzów pół wieku temu.
Jan Kobuszewski i Janina Traczykówna w filmowych kreacjach na początku lat 60. /East News/POLFILM

Choć prawdziwy rozkwit polskie seriale przeżywają dopiero od lat 90., mało kto wie, że ich historia ma już pół wieku. Pierwszy polski serial "Barbara i Jan" obchodził w tym roku 50-lecie telewizyjnej premiery.

Pomysłodawcą był Lech Pijanowski (ojciec Wojciecha Pijanowskiego), ukrywający się pod pseudonimem Janusz Jaxa. Współtworzył scenariusze poszczególnych odcinków (w sumie nakręcono ich zaledwie siedem) wraz ze Stanisławem Bareją, Hieronimem Przybyłem i Jerzym Ziarnikem. Dwaj ostatni panowie zajęli się reżyserią serialu. Role główne powierzono Janinie Traczykównie i Janowi Kobuszewskiemu.

Reklama

"Barbara i Jan" był serialem komediowo-sensacyjnym. Początkująca młoda dziennikarka i doświadczony fotoreporter jeżdżą po Polsce samochodem marki syrena w poszukiwaniu materiału na reportaż. W każdym odcinku mają przygotować jeden banalny temat, ale podczas jego realizacji zawsze napotykają zupełnie nieprzewidziane sytuacje i trudności, które sprawiają, że ostatecznie ich reportaż staje się nadzwyczaj wyjątkowy.

Janina Traczykówna, gdy dostała tę rolę, miała 34 lata. Choć za udział w "filmie odcinkowym", jak wtedy nazywano seriale, zaoferowano jej niewielką gażę, zgodziła się bez wahania. - Pamiętam, że na planie występowaliśmy w prywatnych ubraniach. Na wszystko brakowało pieniędzy. Zdjęcia przez trzy miesiące kręcono w fabryce na warszawskiej Woli - wspominała po latach.

Ale rola w serialu przyniosła jej popularność. Wcześniej kojarzona była bardziej ze słuchowisk radiowych, ponieważ miała charakterystyczny, dziecięcy głos. Aktorstwo studiowała w Warszawie i tu poznała swojego przyszłego męża Witolda Skarucha. Zakochali się dopiero na ostatnim roku studiów w 1953 roku. Razem debiutowali też na scenie, na której później często się spotykali. Na ekranie zagrali wspólnie w jednym odcinku
"Pogranicza w ogniu" w 1991 roku i w filmie "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" (2006).

Byli nierozłączni do śmierci Witolda Skarucha w 2010 roku. Rolą pani Janiny, która najbardziej zapadła w pamięci widzom, była postać matki Adasia Miauczyńskiego w filmie "Dzień świra" (2002) z Markiem Kondratem w roli głównej.

Jan Kobuszewski także ma sentyment do serialu "Barbara i Jan". - Nie był to łatwy okres, ale miło wspominam pracę ze względu na wspaniałych kolegów i koleżanki, z którymi miałem przyjemność grać - mówi aktor, który na planie serialu spędził 70 dni zdjęciowych.

- Jak na tamte czasy była to długa i ciężka robota. Wiadomość, że mogę zagrać, dotarła do mnie z pierwszej ręki. Przyjaźniłem się z koleżanką z roku, Majką Broniewską, żoną Leszka Pijanowskiego. Wymyślił, że to ja powinienem pojawić się w tytułowej roli.

Jan Kobuszewski, choć młodszy od Janiny Traczykówny, był już wówczas znanym aktorem i współgospodarzem satyrycznego programu telewizyjnego "Wielokropek", a prywatnie mężem aktorki Hanny Zembrzuskiej. Oni również poznali się w czasie studiów i są nierozłączni do dziś. Mają córkę Marynę i dwóch wnuków: Jana i Macieja.

MH

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Jan Kobuszewski | Janina Traczykówna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy