Reklama

Jak namówił Julię Roberts do występu w "Przyjaciołach"?

Przy okazji rozmowy o zbliżającym się Super Bowl, czyli meczu o mistrzostwo NFL, twórcy kultowego sitcomu "Przyjaciele" opowiedzieli o kulisach powstania słynnego odcinka zatytułowanego "Ten po Superpucharze". Gościnnie wystąpiła w nim Julia Roberts. Okazuje się, że Matthew Perry, czyli serialowy Chandler, musiał się nieźle nagimnastykować, by przekonać gwiazdę "Pretty Woman" do udziału w serialu.

Przy okazji rozmowy o zbliżającym się Super Bowl, czyli meczu o mistrzostwo NFL, twórcy kultowego sitcomu "Przyjaciele" opowiedzieli o kulisach powstania słynnego odcinka zatytułowanego "Ten po Superpucharze". Gościnnie wystąpiła w nim Julia Roberts. Okazuje się, że Matthew Perry, czyli serialowy Chandler, musiał się nieźle nagimnastykować, by przekonać gwiazdę "Pretty Woman" do udziału w serialu.
Matthew Perry i Julia Roberts na planie "Przyjaciół" /Hulton Archive /Getty Images

Serial "Przyjaciele" uznawany jest za jedną z najbardziej kultowych telewizyjnych produkcji wszech czasów. Popularność sitcomu opowiadającego o perypetiach szóstki przyjaciół z Manhattanu sprawiła, że na przestrzeni lat na gościnny udział dawały się namówić największe ówczesne gwiazdy kina - dość wspomnieć Brada Pitta, Bruce'a Willisa, Reese Witherspoon, George'a Clooneya, Winonę Ryder, Seana Penna, Susan Sarandon, Isabellę Rossellini czy Julię Roberts. Nakłonienie tej ostatniej do przyjęcia angażu nie było, jak się okazuje, proste.

Odtwórca roli Chandlera, czyli Matthew Perry, musiał się bardzo postarać, by przekonać gwiazdę "Pretty Woman" do występu w słynnym dwuczęściowym odcinku "Ten po Superpucharze". Został on wyemitowany 28 stycznia 1996 roku, a więc w dniu meczu o mistrzostwo National Football League, czyli ligi futbolu amerykańskiego. Odcinek ów miał zresztą największą oglądalność w historii serialu - obejrzało go 52,9 milionów widzów. Roberts wcieliła się w Susie Moss, koleżankę ze szkoły Chandlera, która postanawia wykorzystać nadarzającą się okazję i - udając zainteresowanie nim - dokonać zemsty za upokorzenie, jakie zafundował jej przed laty.

Reklama

"Zdobycie Julii Roberts było dla nas niesamowicie ekscytujące. Wiedzieliśmy, że będzie miała właściwe podejście do zagrania tej postaci. Kiedy się zgodziła, czuliśmy, że efekt będzie znakomity" - zdradziła w rozmowie z "The Hollywood Reporter" współtwórczyni "Przyjaciół" Marta Kauffman. Zanim jednak Roberts się zgodziła, postawiła zaskakujący warunek. "Kiedy Matthew poprosił ją, by wystąpiła w serialu, odpisała: 'Zrobię to, jeśli napiszesz dla mnie artykuł o fizyce kwantowej'. Z tego co wiem, Matthew rzeczywiście napisał ten artykuł i przefaksował go jej następnego dnia" - wyjaśnił reżyser i producent serii, Kevin Bright.

Wysiłki Perry’ego nie poszły na marne - Roberts nie tylko wystąpiła w serialu, ale także nawiązała z aktorem prywatną relację. Para spotykała się przez krótki czas w 1996 roku. "W faksach, które wymieniali, było dużo flirtu. Pytała go na przykład: 'Dlaczego miałabym się z Tobą umówić?'. I wszyscy scenarzyści pomagali Matthew w pisaniu odpowiedzi na to pytanie. Myślę, że poradziłby sobie doskonale bez nas, ale byliśmy w Drużynie Matthew i staraliśmy się mu pomóc" - dodała scenarzystka Alexa Junge.

Jak wspomina Jeff Astrof, współtwórca odcinka z udziałem Roberts, gwiazda od początku była zauroczona Perrym i jego słynącym z sarkastycznego poczucia humoru bohaterem. "Pamiętam, jak stałem z nią na uboczu, a ona cały czas mówiła: 'Chandler jest taki zabawny!'. A ja na to: 'Przecież to ja napisałem każdą z jego kwestii!'. Nie wiem, czy zakochała się w nim od razu, ale musiało między nimi zaiskrzyć, bo wkrótce po tym zaczęli się umawiać" - zaznaczył.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Julia Roberts | Przyjaciele
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy