Reklama

Jacek Kurski: "Ida", cenzura i Grażyna Torbicka

Prezes TVP Jacek Kurski bronił podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia sejmowej komisji kultury decyzji o prezentacji historycznego komentarza przed seansem "Idy" Pawła Pawlikowskiego. Zwrócił również uwagę na fakt, że była prowadząca program "Kocham kino", Grażyna Torbicka, ocenzurowała rozmowę z reżyserem filmu "Historia Roja".

Prezes TVP Jacek Kurski bronił podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia sejmowej komisji kultury decyzji o prezentacji historycznego komentarza przed seansem "Idy" Pawła Pawlikowskiego. Zwrócił również uwagę na fakt, że była prowadząca program "Kocham kino", Grażyna Torbicka, ocenzurowała rozmowę z reżyserem filmu "Historia Roja".
Była twarz TVP - Grażyna Torbicka (L) i obecny prezes Telewizji Polskiej - Jarosław Kurski (P) /AKPA

Przypomnijmy, że 25 lutego, jako wstęp do filmu "Ida" Pawła Pawlikowskiego wyemitowano rozmowę, w której udział wzięli krytyk Krzysztof Kłopotowski, Piotr Gursztyn z TVP Historia oraz Maciej Świrski z Reduty Dobrego Imienia.

Materiał wywołał sprzeciw Gildii Reżyserów Polskich. "Po raz pierwszy w 25-letniej historii wolnych mediów publicznych w Polsce film został opatrzony ideologiczną interpretacją, wprowadzającą widza nie w treść dzieła czy jego artystyczne walory, ale narzucającą mu jedyny słuszny sposób jego rozumienia" - brzmi fragment listu.

Reklama

- Obowiązkiem telewizji publicznej było zamieścić komentarz niuansujący perspektywę recepcji tego filmu, dlatego że od dwóch lat film był przedmiotem debaty publicznej i wielu Polaków poczuło się dotkniętych faktem pośredniego wikłania ich w odpowiedzialność za Holocaust - mówił w środę Jacek Kurski.

Jako że w filmie, z jakimś rodzajem wspomnienia Holocaustu w tle, ani razu nie pada słowo "Niemiec" i nie wiadomo, kto dokonał tych makabrycznych zbrodni, których dokonali Niemcy, a z filmu wynika, że to byli jacyś zbydlęceni chłopi z Łomżyńskiego - stwierdził Kurski. - Było obowiązkiem publicznego nadawcy, dbającego o polski punkt widzenia i godność narodu polskiego, opatrzyć to niuansującym komentarzem ludzi kompetentnych, w szczególności pana Krzysztofa Kłopotowskiego, który jest zwolennikiem artyzmu tego filmu, czego nie kwestionuję. Natomiast jego wymowa co do prawdy historycznej wprowadza ludzi w błąd - dodał prezes TVP.

Kurski zwrócił uwagę, że opatrywanie komentarz ambitnego kina jest telewizyjnym "standardem".

- W Telewizji Polskiej na przestrzeni ostatnich pięćdziesięciu kilku lat wstępem opatrywana była większość ambitnych filmów. Pamiętamy wszyscy studio z udziałem redaktora Janickiego, redaktora Sobolewskiego, redaktora Wernera. Sama Grażyna Torbicka prowadzi rodzaj pogadanki przed filmami. Pani Ewa Ewart też opatruje filmy w TVN komentarzem. Nie widziałem, żeby kiedykolwiek się pokłóciła z panem redaktorem Stawickim, to są na ogół zgodne rozmowy. Jest standardem opatrywanie komentarzami ambitnych filmów, dokumentalnych czy fabularnych - mówił Kurski.

Prezes TVP ujawnił także treść listu, jaki otrzymał od reżysera "Historii Roja", Jerzego Zalewskiego.

- Napisał do mnie jako prezesa Telewizji Polskiej, że protestuje przeciw ocenzurowaniu przez redaktor Grażynę Torbicką jej studia w TVP z rozmową z nim dotyczącą "Historii Roja". Bardzo zależało mu, żeby w tej rozmowie znalazł się jeden wątek, dwukrotnie zwracał uwagę, że przez sześć lat ten projekt był blokowany i nie mógł się przebić w Telewizji Polskiej. Pani Grażyna Torbicka tę kwestię, na której szczególnie zależało reżyserowi, wycięła. Więc jeśli mówimy o cenzurowaniu pogadanek przed filmami, to proponuję, żeby pierwszym adresatem była pani Grażyna Torbicka - powiedział Kurski.
 
Przypomnijmy, że Grażyna Torbicka pożegnała się z widzami TVP 29 marca.

"Po 31 latach pracy w Programie 2 TVP poczułam, że to dobry moment by spojrzeć na świat z innej perspektywy" - napisała dziennikarka. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Kurski | Grażyna Torbicka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama