Reklama

Gwiazdor "TzG" maminsynkiem?

Odkąd błyszczy w "Tańcu z gwiazdami", Paweł Staliński ma ciężkie życie. Ludzie mówią, że sławna mama lansuje go, jak może. Czy robią to tylko z ludzkiej złośliwości?

Student i model Paweł Staliński (21 l.), syn popularnej aktorki Doroty Stalińskiej (57 l.) robi prawdziwą furorę w "Tańcu z gwiazdami". Popisami na parkiecie czaruje jury tanecznego show i podbija serca piękniejszej części widowni.

Nie brakuje jednak opinii, że ostatnie sukcesy modela są zasługą wyłącznie jego mamy i agentki w jednej osobie, która miała niemal siłą wepchnąć swego nieśmiałego jedynaka w tryby telewizyjnej machiny TVN.

Gorzej, plotkuje się też, że chłopak nie potrafi obejść się bez mamy, która zrobiła z niego maminsynka. - Podwozi go na każdy trening, czeka na niego i odwozi do domu. Nie rozstaje się z nim nawet na krok - słychać w kuluarach programu.

Reklama

Ile w tym prawdy? Aktorka wychowywała syna samotnie (nie chce wyjawić, kto jest jego ojcem). Ale czy rzeczywiście traktuje go jak małe dziecko, które trzeba wyręczać we wszystkim?

- Cała ta żółć płynie po prostu z zazdrości - komentuje zarzuty Dorota Stalińska, dodając, że nie uważa siebie za matkę nadopiekuńczą. - Gdy Paweł poszedł na studia, kupiłam mu z tej okazji mieszkanie. Bo jestem zdania, że w tym wieku dziecko trzeba wyrzucać z gniazda jak orła, który musi nauczyć się latać - dodaje aktorka.

Paweł Staliński uważa siebie za samodzielnego i niezależnego. Jest wziętym modelem, bierze udział w sesjach zdjęciowych. - Nie jest to mój życiowy cel. Raczej łatwy sposób na zarabianie pieniędzy - wyznał w wywiadzie. W przyszłości chce prowadzić własny biznes. Matka również nie dostrzega w nim cech maminsynka. - Pierwszy raz wyprowadził się z domu, mając... tylko 10 lat - mówi. - Wyjechał wtedy na jakiś czas uczyć się gry w golfa, mieszkał w internacie. Pozwoliłam mu na to, bo bardzo tego chciał - ujawnia Stalińska.

Aktorka zapewnia, że kocha syna nad życie i jest z niego bardzo dumna. Życzy wszystkim matkom, by dorosłe dzieci mówiły im na pożegnanie: "kocham cię, mamo". Czy nie jest jednak zadziwiające, że u jego boku nie widać innej kobiety, niż matka? W końcu młody, przystojny i utalentowany chłopak to świetna partia. - Wychowałam go tak, by był wspaniałym facetem dla swojej kobiety - zapewnia Dorota Stalińska.

Teraz, gdy chłopak gwiazdorzy w TVN, kandydatka pewnie szybko się znajdzie. O ile nie zlęknie się tej zadziwiająco idealnej relacji syna z mamą...

Sandra Zawiejska

Twoje Imperium
Dowiedz się więcej na temat: maminsynek | Paweł | aktorka | chłopak | gwiazdor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy