Reklama

Ewa Chodakowska: Motywacja do działania

Ewa Chodakowska nigdy nie nazywa treningu przykrym obowiązkiem, dla niej to źródło endorfin, do którego zaprasza wszystkich. "Trenerka kilerka", jak nazywają ją niektórzy, wyciska z siebie i innych siódme poty.

Otwiera siłownię, wydaje drugą książkę i z dużym powodzeniem motywuje Polki do aktywności fizycznej. Ewa Chodakowska zapytana, jak się czuje z tym, że pchnęła rzeszę osób do podjęcia aktywności fizycznej, skromnie odpowiada: "ja nic nie zapoczątkowałam, mogłam jedynie być motywacją do działania".

"Nie da się ukryć, że w Polakach zapaliła się iskra sportowca, coraz więcej osób biega, jeździ na rolkach, rowerze, widać, że coś się ruszyło, że poderwaliśmy się z kanapy, dokonujemy trafnych wyborów i chcemy świadomie żyć" - podkreśla Ewa Chodakowska.

Reklama

Po wielkim sukcesie bestsellerowej książki "Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską" ulubiona trenerka Polek wraz z mężem Lefterisem Kavoukisem proponuje amatorkom sportu kolejną propozycję książkową. Tym razem jest to dziennik "Rok z Ewą Chodakowską", który ma towarzyszyć kobietom na co dzień wspierać je i motywować do dalszych zmian i aktywności fizycznej. Nie jest to kalendarz, nie ma w nim dat, dlatego każdy może zacząć swój trening kiedy chce. To dziennik aktywności, w którym opisanych jest 12 zestawów ćwiczeń, porady dietetyczne i motywacje.

"Motywacje i pomysły na kolejne projekty czerpię od osób, które do mnie piszą, dzieląc się swoimi sukcesami lub zgłaszają się z prośbą o pomoc czy radę. Idę za głosem osób, które kontaktują się ze mną na Facebooku, podsyłają nowe pomysły, prośby. Pierwsza książka to odpowiedź na apele, że konieczne jest coś, co popchnie do działania, będzie motywacją, kierunkowskazem. To książka dla tych, którzy nie wiedzą, jak zacząć. Z kolei dziennik fitness, który wyszedł teraz, przeznaczony jest dla osób, które już są aktywne, podjęły wyzwanie i chcą kontrolować przebieg diety i treningu, obserwować efekty, notować osiągnięcia" - wyjaśnia trenerka.

Dodatkowo Chodakowska wzięła udział w sesji zdjęciowej wykonanej przez cenioną fotograf Marlenę Bielińską, której efektem jest kalendarz ścienny na 2014 rok. Zdjęcia z tej sesji wzbogacają również szatę graficzną wydanego niedawno dziennika, który ukazał się nakładem wydawnictwa K.E. Liber.

"Nie chciałabym wyjść na pyszałka, który robi sobie zdjęcia umieszcza je w kalendarzu i liczy na to, że ktoś je powiesi na ścianie. Pomysł na kalendarz zrodził się po komentarzach na Facebooku. Często, kiedy wrzucam swoje zdjęcia czytam komentarze: 'drukuję, wieszam na lodówce, na ścianie - niech mnie motywuje'" - dodaje.

Część dochodu ze sprzedaży książki i kalendarza zostanie przekazana na rzecz Fundacji Ewy Chodakowskiej, która wspiera rehabilitację Beaty Jałochy. "Pomyślałam, że może dobrze jest się zająć takim dodatkowym projektem, a przy okazji pomóc osobie, która jest niezwykła i która udowadnia, ze wiara czyni cuda i niejednokrotnie mnie samą motywuje do działania" - wyjaśnia trenerka.

Jak przyznaje sama Chodakowska motywacją do działania nie powinno być jedynie samo ciało, gubione kilogramy i centymetry, liczy się również nowa jakość życia, jaką daje aktywne uprawianie sportu.

"Wiem, jak przemiany motywują, ale nie to jest najważniejsze. Wiem, jak moje życie wyglądało zanim aktywność fizyczna na stałe w nim nie zagościła. Motywacji każdy z nas powinien szukać w sobie. Nikt nie doda nam energii, to jest w nas. Aktywność fizyczna ma jedynie pobudzić ten zapał, jest swego rodzaju narzędziem. Dzięki aktywności fizycznej uczymy się determinacji, dyscypliny, konsekwencji. Ta aktywność fizyczna, która pojawia się na co dzień to nie tylko ciało, gubione kilogramy i centymetry, to kształtowanie się nowego ja, które pozwala robić w życiu wszystko. I o to właśnie walczę" - podkreśla trenerka.

I co najważniejsze, ćwiczeń, niezależnie w jakiej one będą formie, nie należy traktować jako jednorazowego remedium. Aktywność fizyczna powinna stać się nawykiem.

"Zmiana stylu życia to nie jest coś tymczasowego - jeśli podchodzimy do aktywności fizycznej jako narzędzia, który ma pomóc nam uzyskać smukłą sylwetkę bo studniówka, bikini, ślub, efekt zapewne osiągniemy, ale on będzie krótkotrwały. Kiedy osiągniemy swój cel, wtedy odpuszczamy. Chodzi o to, że pokochać sport na tyle, żeby aktywność fizyczna pojawiła się na co dzień, żeby było to naturalne jak mycie zębów. Tak samo jak dbamy o nasze zewnętrzne opakowanie, tak samo musimy pielęgnować nasz organizm, który musi nam służyć całe życie" - zauważa.

Dlatego też, nie warto się spieszyć, katować, wywierać presji. "Trzeba tak przestawić swoje myślenie, że uznamy, że aktywność fizyczna jest naturalną pigułką szczęścia, jest przyjemnością. Wszystko zaczyna się w głowie. Dlatego ćwiczmy nie dla ciała, a dla dobrego samopoczucia, ciało się zmieni prędzej czy później, nie ma wyjścia" - dodaje.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Chodakowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy