Reklama

"Doda zaczynała od Osieckiej"

To właśnie jej boją się polskie gwiazdy. W najnowszym wywiadzie Elżbieta Zapendowska opowiada o tym, kto ją zachwycił w "jak Oni śpiewają", krytykuje polski muzyczny rynek i mówi, kto według niej zasługuje na miano artysty.

Zapendowska, która była jurorem w programie "Idol", a teraz ocenia śpiewające gwiazdy w "jak Oni śpiewają", zdradza, kto ją zachwycił w show Polsatu.

- Zdarzyło się kilka dobrych występów, którego nie powstydziłaby się zawodowa estrada: Piotra Polka, Asi Liszowskiej, Nataszy Urbańskiej, Agnieszki Włodarczyk. Śpiewali piosenki bardzo dobrze dobrane do swojej osobowości. Lubiłam Ankę Muchę, coś prowokowała, burzyła, dawała show - mówi w rozmowie z "Galą".

Podczas rozmowy oberwało się m.in. polskim wytwórniom muzycznym, które - zdaniem Zapendowskiej - nie podejmują ryzyka inwestowania w oryginalnych twórców, bo mają niskie zdanie o gustach słuchaczy. Pani Elżbieta wspomina m.in., ile kłopotów z wydaniem płyt mieli jej uczniowie: Krzysztof Kiljański i Maria Peszek. Według jurorki "JOS", muzycznym hitem przyszłego roku powinna stać się przygotowywana teraz płyta Lory Szafran i Witolda Cisły.

Reklama

Co doradza młodym ludziom, którzy chcą śpiewać? Przede wszystkim ich do tego zniechęca.

"Myślą, że wystarczy mieć od Bozi ładny głos i za pół roku będą zarabiać masę pieniędzy, jeździć dobrym samochodem, rozdawać autografy. Starają się śpiewać jak Whitney Houston i w dodatku myślą, że są od niej lepsze".

Później jednak dodaje: "Najważniejsze to być twórczym, wiedzieć, o czym się chce śpiewać. Jeżeli ktoś nie umie komponować, to musi wyszarpać od ludzi utwory w swojej stylistyce, klimatach".

Przy okazji Zapendowska zdradza szczegóły z początków karier polskich diw, Edyty Górniak i Dody.

"Jako czternastolatka [Doda - red.] już tupała nóżką. A ja uwielbiam ludzi, którzy mi się sprzeciwiają. Pracowałam z nią na piosenkach Agnieszki Osieckiej. Mam nawet nagranie Polskiej Madonny. Co ja się z nią nawalczyłam, o Boże!" - mówi, po czym dodaje: "[Edyta - red.] też bardzo niepokorna, egzaltowana, zawsze przejęta. Łatwo ją było zranić. Czasem to wykorzystywałam w bezczelny sposób".

Mistrzyni nie szczędzi krytyki swoim wychowankom, przede wszystkim zwraca uwagę na konieczność zmiany wizerunku Dody.

"Nie można śpiewać infantylnych piosenek dla nastolatek, mając lat dwadzieścia parę. Wtedy to jest żałosne" - wyjaśnia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 'Gwiazdy' | dodaj | polskie gwiazdy | Jak oni śpiewają
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy