Reklama

Dobra strona gry w serialach

Jeszcze niedawno była aktorką niszową. Przeciętny widz mógł ją skojarzyć co najwyżej z gospodynią z "Ojca Mateusza". Dziś to się zmienia: Kinga Preis wychodzi na pierwszy plan i błyszczy.

A to zasługa nie tylko odmienionego wizerunku - choć nowa fryzura i szczupła sylwetka są godne pozazdroszczenia.

Przede wszystkim chodzi o liczbę znakomitych, obsypanych nagrodami produkcji, w których zagrała w ostatnim czasie Kinga Preis: "W ciemności", "Róża", "Sala samobójców".

W telewizji zaś święci właśnie triumfy popularności serial "Ja to mam szczęście!", w którym aktorka wykazała się talentem komediowym. Za postać Joanny, która twardą ręką rządzi w swoim domu, widzowie natychmiast ją pokochali.

- Ta rola pokazuje, że brudne skarpetki odnalezione w szafce z mąką nie burzą szczęścia rodziny - mówi Preis.

Reklama

Kiedyś artystka dumna była z tego, że "nie wybrała drogi na skróty zwanej serialami". Dziś myśli inaczej.

- Nie czuję dyskomfortu, że biorę udział w codziennym serialu, miałkim do granic obłędu. Występuję w produkcjach telewizyjnych, które są dobrze napisane. Mam rodzinę, różne pasje i chcę je realizować - wyjaśnia.

Ta rodzina to partner, operator Piotr Borowiec i syn Antoni. Mimo 15 lat, chłopiec wciąż bardzo potrzebuje mamy, a mama jego.

- Mam poczucie, że muszę jak największą ilość energii spożytkować na syna - wyznaje. I zapowiada, że być może wkrótce jej kariera nieco z tego względu przyhamuje...

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

Super TV
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Preis | dobro | kinga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy