Reklama

"Czarne lustro": Zabawa gatunkami, brytyjski humor i aplikacje

Po zebraniu świetnych recenzji oraz dwóch nagród Emmy w 2017 roku za "San Junipero" (w kategorii najlepszy film telewizyjny oraz najlepszy scenariusz) Charlie Brooker powraca z sześcioma nowymi odcinkami "Czarnego lustra" ("Black Mirror"). Seria dostępna jest od 29 grudnia 2017 roku na platformie Netflix.

Po zebraniu świetnych recenzji oraz dwóch nagród Emmy w 2017 roku za "San Junipero" (w kategorii najlepszy film telewizyjny oraz najlepszy scenariusz) Charlie Brooker powraca z sześcioma nowymi odcinkami "Czarnego lustra" ("Black Mirror"). Seria dostępna jest od 29 grudnia 2017 roku na platformie Netflix.
Andrea Riseborough (odcinek "Krokodyl") /Netflix /materiały prasowe

Czwarty sezon "Czarnego lustra" ("Black Mirror") oferuje fanom i nowym widzom nie tylko interesującą wizję przyszłości i rozwoju technologii, ale także różnorodne opowieści z intrygującymi bohaterami. Co jednak najważniejsze - w odróżnieniu od poprzednich serii - Brooker znalazł tym razem idealną równowagę pomiędzy mroczną, a pozytywną wizją nie tyle przyszłości, co ludzkich postaw.

Najnowsza seria "Czarnego lustra" składa się z sześciu odcinków: "Czarnego muzeum", "Krokodyla", "Hang the DJ", "Twardogłowego", "USS Callister" i "Arkangel".

Reklama

Każdy z nich utrzymany jest w innej stylizacji, innym tonie, ale niektóre zdecydowanie łączy parę elementów, a jeden w szczególności. Brooker wydaje się zafascynowany tematyką przenoszenia świadomości, co widać w przynajmniej trzech historiach zaprezentowanych w nowej serii.

W innych pojawiają się małe odniesienia do poprzednich odcinków "Czarnego lustra", w tym przede wszystkim "San Junipero", czy popkultury i Netflixa. Ale po kolei...

"Czarne muzeum" to trzy mini opowieści składające się na jedną historię. Strukturalnie odcinek przypomina epizod "Białe święta" z drugiego sezonu. Akcja rozgrywa się w tytułowym muzeum, w którym przechowywane są przedmioty użyte w straszliwych zbrodniach.

Ten odcinek jest z pewnością najbardziej mrocznym i odważnym z czwartego sezonu, poruszającym takie zagadnienia jak strach i ból. Sposób przedstawienia trzech zdawałoby się różnych historii i finałowe kilka minut "Czarnego muzeum" to narracyjny majstersztyk.

"Krokodylu" widać niesamowity talent Brookera do przedstawienia z gruntu bardzo prostych historii w nowy, intrygujący sposób. Najważniejszą nowinką technologiczną w tym odcinku jest urządzenie, dzięki któremu można odtworzyć swoje wspomnienia.

Nie trzeba długo czekać, żeby zobaczyć, jak taka technologia ratuje lub uprzykrza komuś życie. Szczególną uwagę należy zwrócić na Andreę Riseborough ("Niepamięć, "Zwierzęta nocy").

Aktorka pokazuje się tutaj z jak najlepszej strony, bez problemu wcielając się w główną bohaterkę i ukazując jej stan emocjonalny.

"Hang the DJ" to, w skrócie, mój ulubiony odcinek z czwartego sezonu, którego stylizacja oraz atmosfera najbardziej przypomina "San Junipero". W tym epizodzie Brooker zabiera się za serwisy/aplikacje randkowe i współczesne związki - bohaterowie posługują się aplikacją, która dobiera im partnerów oraz określa długość związku.

"Hang..." to wariacja komedii romantycznej z właściwym dla Brooker brytyjskim poczuciem humoru i co tu dużo mówić... wszystko współgra doskonale; końcówka jak zwykle zaskakuje, a Georgina Campbell ("Broadchurch") gra znakomicie.

"Twardogłowy", kolejny z odcinków czwartego sezonu, to właściwie przepięknie nakręcona historia o przetrwaniu w postapokaliptycznym świecie. "Prosta" fabularnie, ale niesamowicie trzymająca w napięciu.

Akcja odcinka "USS Callister" rozgrywa się w kosmosie, a sam epizod jest jednym z najdłuższych w tym sezonie (całość trwa ok. 80 minut).

Dla fanów "Star Treka", jak i widzów "Jak poznałem waszą matkę" (jedną z głównych ról gra Cristin Milioti), to z pewnością pozycja obowiązkowa.

Ostatni odcinek, "Arkangel" jest z kolei opowieścią o samotnym macierzyństwie. Historia w nim przedstawiona zatacza w pewnym sensie koło i łapie za serce. "Arkangel" wyreżyserowała Jodie Foster, co jest chyba wystarczającą zachętą oraz kolejnym plusem czwartej serii "Czarnego lustra".

Podsumowując, najnowszy sezon "Czarnego lustra" zdecydowanie nie odbiega poziomem od poprzednich serii. Charlie Brooker znalazł nowe kreatywne rozwiązania, wymieszał style i bawił się gatunkami. "Czarne lustro" nie jest już tylko mroczną i nihilistyczną wizją przyszłości.

W nowych odcinkach jest więcej humoru; są one nieco "lżejsze" i bardziej optymistyczne (powiedzmy, że sprawiedliwości zawsze staje się zadość).

Niektóre zwroty akcji mogą nie być tak szokujące jak w poprzednich odcinkach, jednak same opowieści nadal pozostają interesujące oraz przedstawione z dbałością o jak najmniejszy szczegół. Pozostaje więc czekać na kolejny sezon.

Ranking odcinków: "Hang the DJ", "USS Callister", "Krokodyl", "Czarne muzeum", "Arkangel", "Twardogłowy". Wszystkie odcinki dostępne na platformie Netflix od 29 grudnia 2017 roku.

Autorka: Katarzyna Ulman

swiatseriali.pl
Dowiedz się więcej na temat: Netflix | Black Mirror
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy