Reklama

"Bitwa na głosy" już bez Maćka Miecznikowskiego

Tym razem wszystkie zespoły zaśpiewały po dwa utwory. Decyzją telewidzów z programem pożegnała się ekipa Macieja Miecznikowskiego z Gdyni.

W programie po raz ostatni wystąpiły cztery ekipy: grupy dowodzone przez Urszulę Dudziak (Zielona Góra), Piotra Kupichę (Katowice), Macieja Miecznikowskiego (Gdynia) i Halinę Mlynkową (Cieszyn). Bukmacherzy typowali, że z "Bitwą na głosy" pożegna się drużyna z Katowic, jednak widzowie zadecydowali inaczej - odpadli Maciej Miecznikowski z zespołem z Gdyni.

Na początek wszyscy uczestnicy dowodzeni przez gwiazdy zaśpiewali "Białą flagę", jeden z wielkich przebojów Republiki nieodżałowanego Grzegorza Ciechowskiego.

Rywalizację rozpoczęła ekipa z Gdyni, która wykonała "Mambo no. 5" Lou Begi. Zdaniem eksperta Wojciecha Jagielskiego zespół Macieja Miecznikowskiego złapał drugi oddech - w każdym odcinku poprawiali swoją pozycję, by tydzień temu zająć 2. miejsce.

Reklama

"Rewelacyjny występ, chylę czoła" - komplementowała Alicja Węgorzewska.

Drużyna z Cieszyna sięgnęła po "Czerwone korale" - przebój Brathanków z czasów, gdy wokalistką tego zespołu była Halina Mlynkowa. Przed programem Mlynkowa wraz ze swoimi podopiecznymi zaśpiewała ten utwór na rynku w Cieszynie. Jak przyznała sama wokalistka, wykonała ten utwór po raz pierwszy od 7 lat.

Solistką w tej piosence była 12-letnia Martyna Franek, która zachwyciła ekspertów dojrzałością swojej interpretacji. "Brawo, brawo, brawo" - chwaliła Węgorzewska. "Masz fenomenalny głos" - dodał Jagielski.

W utworze "Toxic" z repertuaru Britney Spears wstęp zaimprowizowała Urszula Dudziak, oddając za moment głos ekipie z Zielonej Góry. "Udowadniacie, że zasługujecie na to, żeby być w finale" - nie miała wątpliwości Węgorzewska.

Piotr Kupicha z gitarą pomiędzy wokalistami z Katowic siedzącymi na skraju sceny wprowadzili niemal ogniskowy klimat. Piosenka "Hotel California" grupy The Eagles przypomniała epokę dzieci kwiatów. "Należy szlifować diamenty, żeby stały się brylantami" - Węgorzewskiej bardzo spodobał się głos Kasi Grabowskiej.

Po pierwszej piosence wyniki głosowania telewidzów wskazywały na zwycięstwo grupy Macieja Miecznikowskiego, a z programem wówczas pożegnałaby się dość nieoczekiwanie Halina Mlynkowa. Jednak w tym odcinku "Bitwy" wszystkie zespoły śpiewały po dwa utwory.

Drugą część rozpoczęła ekipa z Gdyni z "Whenever, Wherever" Shakiry. Latynoskie rytmy szczególnie przypadły do gustu Węgorzewskiej, która "miała dreszcze".

Na rock'n'rollowe brzmienia (mocny głos długowłosego Marcina Zmorzyńskiego) postawiła grupa z Cieszyna z piosenką "Rock'n'roll In Love" zespołu Afromental. Na początku swój charakterystyczny "żenujący żart prowadzącego" gościnnie zaprezentował Karol Strasburger.

Wsparcie drużynie z Zielonej Góry zaoferowała Kayah ("Kocham Uleńkę, uważam, że to najlepsza ekipa"), której przebój "Testosteron" zaśpiewali podopieczni Urszuli Dudziak. "Dziękuję, że jesteście" - powiedziała jurorka Grażyna Szapołowska. "Kayah na prezydenta" - zaproponowała zadowolona Dudziak.

Jako ostatni zaprezentowali się katowiczanie w przeboju "Hung Up" Madonny. "Wszystkie zespoły bardzo się spięły" - podsumował odcinek Wojciech Jagielski. Podopieczni Piotra Kupichy jako jedyni zostali skrytykowani przez jurorów - Węgorzewska miała jedynie zarzut do choreografii.

"Gdzie oni są, zabrakło ich" - na koniec jeszcze raz usłyszeliśmy "Białą flagę" Republiki. Tych przyjaciół z sms-ami najbardziej na koniec zabrakło Miecznikowskiemu, który pożegnał się z programem. Po raz pierwszy najlepsza nie okazała się Halina Mlynkowa - ekipa z Cieszyna zajęła dopiero 3. miejsce. Tym razem wygrał zespół Urszuli Dudziak, wyprzedzając drużynę Piotra Kupichy.

"Niczego nam nie brakowało, poznałem wspaniałych ludzi" - mówił po ogłoszeniu werdyktu Miecznikowski. "My lubimy śpiewać i chyba dobrze nam to wychodzi" - dodał głównodowodzący zespołu z Gdyni.

"Bitwa na głosy" - zobacz nasz raport specjalny!

Zobacz "Bitwę na głosy" na żywo!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy