Reklama

Będzie kurator w TVP?

Minister skarbu Aleksander Grad poinformował, że w środę rano zwrócił się do sądu o ustanowienie kuratora w telewizji publicznej.

Poinformował też, że wystąpił o upublicznienie raportu Urzędu Kontroli Skarbowej, który wykazał wiele nieprawidłowości w spółce. Jak powiedział, według wyników raportu, który określił jako "druzgocący", w spółce wydawano pieniądze niezgodnie z prawem, a TVP musi zwrócić skarbowi państwa kilkanaście mln zł. "Chodzi o to, żeby opinia publiczna przekonała się, jak wydawane są pieniądze z abonamentu" - dodał Grad.

Podstawowy, ale nie jedyny argument za wprowadzeniem do TVP kuratora to brak w spółce rady nadzorczej - uzasadniał Grad. "Moja argumentacja jest bardzo szeroka" - zaznaczył, dodając, że kurator będzie musiał zastąpić radę nadzorczą w TVP.

Reklama

Co sądzą politycy?

"Czeskim filmem" nazwał w środę polityk SLD wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński obecną sytuację w Telewizji Polskiej. Co zrobi sąd w tej sprawie - nie wiem. Co zrobi sąd w sprawie wniosku o kuratora - też nie wiemy. Co zrobi KRRiT - też nie wiemy" - powiedział wicemarszałek.

"Nie można sobie pozwolić, żeby w telewizji publicznej takie rzeczy się działy, jakie się dzieją od dłuższego czasu" - powiedział z kolei Eugeniusz Kłopotek z PSL. Jego zdaniem wprowadzenie kuratora umożliwi uporządkowanie spraw firmy, ale nie załatwi sprawy finansowania mediów publicznych. "Chodzi o to, żeby był jeden ośrodek władzy zarządzający tą telewizją, a nie to, co się dzieje dzisiaj, bo teraz to jest jeden wielki cyrk" - ocenił.

Z decyzji o wprowadzeniu kuratora do TVP cieszy się też Stefan Niesiołowski (PO). "Cieszę się z decyzji ministra Grada. Mamy obecnie w telewizji publicznej ten stopień chaosu, doszło tam do takiego napięcia, konfliktu, że wprowadzenie kuratora, to jedyne dobre wyjście z sytuacji" - powiedział Niesiołowski.

Innego zdania są władze PiS.- Decyzja ministra skarbu Aleksandra Grada ws. kuratora w TVP to potęgowanie chaosu w mediach publicznych - uważa rzecznik klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak. Jego zdaniem, jest to kolejne działanie PO mające doprowadzić do tego, aby w mediach publicznych nie było porządku. "Naszym zdaniem jest to potęgowanie chaosu w telewizji publicznej" - powiedział Błaszczak.

Spór o władzę w TVP

Obecnie władze TVP walczą poprzez sąd rejestrowy o to, kto będzie p.o. prezesem telewizji: dotychczas pełniący tę funkcję Piotr Farfał, czy zawieszony od grudnia członek zarządu Sławomir Siwek.

Spór o powstał w piątek, kiedy część rady nadzorczej TVP obradowała mimo zamknięcia przez ministra skarbu Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy TVP, które kończyło trzyletnią kadencję rady. Pięciu członków rady uznało jednak, że ich kadencja nie zakończyła się w momencie złożenia przez ministra podpisu pod uchwałą zamykającą Walne, ale z końcem dnia, w którym miało to miejsce - do północy mogli więc oni podejmować uchwały.

W efekcie jeszcze w piątek przegłosowali m.in. zawieszenie p.o. prezesa TVP Piotra Farfała, przywrócenie dwóch zawieszonych od grudnia członków zarządu: Marcina Bochenka i Sławomira Siwka oraz powierzenie temu ostatniemu p.o. prezesury w TVP.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: skarbu | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama