Reklama

Bardzo wysoki poziom!

O tym, jakie emocje towarzyszą dobiegającym końca eliminacjom do półfinałów show "Tylko muzyka. Must be the Music" - opowiada Wojciech "Łozo" Łozowski.

To&Owo: Przed nami ostatni odcinek eliminacyjny, w którym poznamy pełną listę 32 półfinalistów show. Ich wybór spośród 120 uczestników castingów sprawiał panu jakieś kłopoty, czy podejmował pan swoje decyzje bez wahania?

Wojciech "Łozo" Łozowski: - Na castingach często w grę wchodzą emocje i zmęczenie. Dużo więcej widać i słychać, gdy już na spokojnie oglądamy wszystkie nagrania. Często zdarza się nawet tak, że zmieniam zdanie po kolejnym odsłuchaniu danego 'wykonu'.

- Mimo, że poziom był bardzo wysoki, ostatecznie udało się wspólnie wybrać tych 32 najlepszych wykonawców. Jestem przekonany, że półfinały będą bardzo ekscytujące i emanujące bardzo dobrą muzą!

Reklama

W półfinałach pełnia władzy przejdzie z rąk jurorów do widzów. Oznacza to dla pana, jako jurora, mniejszą ilość emocji i pracy?

- Nie wydaje mi się. Często ludzie sugerują się naszymi opiniami, albo przynajmniej nasze opinie dają im do myślenia. Dalej będą to wieczory pełne emocji, zwłaszcza, że z doświadczenia już wiemy, że półfinały weryfikują często, czy dany artysta lub zespół faktycznie jest dobry i gotowy iść ze swoją twórczością dalej.

Podobno do trzech razy sztuka. Czy tę edycję show określiłby pan jako najbardziej udaną?

- Wydaje mi się, że każda z nich miała swój urok. Jednak z każdą kolejną znamy się lepiej z ekipą i z jurorami. Uprzyjemnia nam to zdecydowanie pracę, możemy sobie pozwolić na kolejne ruchy i większy luz. A co do wykonawców, jest to niewątpliwie edycja, w której poziom jest bardzo bardzo wysoki!


Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

To i Owo
Dowiedz się więcej na temat: Must be the Music
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy