Reklama

Autor serialowych przebojów kończy 85 lat

"Nie bądź taki szybki Bill" , W siną dal", "Czterdzieści lat minęło", "Wojna domowa" - to tylko niektóre z przebojów Jerzego "Dudusia" Matuszkiewicza. Nadworny kompozytor muzyki do polskich seriali, osobistość sceny jazzowej, kończy 10 kwietnia 85 lat.

"Duduś" Matuszkiewicz urodził się 10 kwietnia 1928 r. w Jaśle. Dzieciństwo spędził we Lwowie, gdzie uczył się gry na akordeonie i fortepianie. "Muzyką lekką zainteresowałem się właśnie w Jaśle, inspirując się grą wuja Władysława, który grywał szlagiery lat 20. i 30. XX wieku" - mówił w 2011 roku podczas spotkania z fanami w rodzinnej miejscowości.

Po wojnie przeprowadził się z rodziną do Krakowa, gdzie dorastał i zbierał pierwsze jazzowe doświadczenia - rozpoczął naukę gry na klarnecie i saksofonie w Średniej Szkole Muzycznej.

Reklama

W 1949 r. przeniósł się do Łodzi, gdzie studiował na wydziale operatorskim Łódzkiej Szkoły Filmowej.

Na przełomie lat 1950-1951 Matuszkiewicz założył amatorską grupę "Melomani", działającą przy łódzkim oddziale YMCA. W zespole grali: pianista Andrzej Trzaskowski, basista Witold Kujawski, perkusista Witold Sobociński oraz trębacz Andrzej Idon Wojciechowski.

W Krakowie przylgnął do niego pseudonim "Duduś". "To wywodzi się z obyczajów, przyjętych w środowisku muzycznym. Większość jazzmanów nosiła takie 'ksywki', na przykład Jan 'Ptaszyn' Wróblewski. Powstają przypadkowo w gronie przyjaciół znających się dłuższy czas. Moja wzięła się od rysunków Gwidona Miklaszewskiego, rysownika krakowskiego, który w latach 50. i 60. codziennie rysował do 'Gazety Krakowskiej' malutki rysunek na pierwszą stronę. Był na nim ojciec i jego syn - mały Duduś (...) Moi koledzy znaleźli podobieństwo pomiędzy tym Dudusiem a mną. To był chłopczyk korpulentny, z dużą główką i uznali, że jestem podobny do niego" - tłumaczył saksofonista.

W 1954 r. muzyk brał aktywny udział w organizowaniu krakowskich "Zaduszek Jazzowych", których głównym animatorem był pisarz Leopold Tyrmand. Z "Melomanami" Matuszkiewicz wziął udział w pierwszych edycjach festiwalu jazzowego w Sopocie, prowadząc ulicami miasta pochód grający jazz nowoorleański. W 1958 r. był członkiem pierwszego jazzowego zespołu, który wystąpił w warszawskiej Filharmonii Narodowej.

Po ukończeniu studiów, "Duduś" zamieszkał w Warszawie, gdzie związał się z klubem "Hybrydy". Od 1958 r. stał na czele zespołu Traditional Jazz Makers.

W 1964 r. został zaproszony przez pisarza i krytyka muzycznego Joachima-Ernsta Berendta do wzięcia udziału w filmie "Jazz aus Polen". Wystąpił w nim jako członek grupy All Stars, obok Krzysztofa Komedy, Jerzego Miliana, Andrzeja Kurylewicza, Romana Dyląga i Tadeusza Federowskiego.

Lata 70. "Duduś" spędził wycofując się z życia koncertowego. Ale już wcześniej zaczął komponować muzykę do polskich seriali i filmów. Jest autorem ścieżki dźwiękowej takich serialowych hitów, jak: "Czterdziestolatek", "Barbara i Jan", "Kapitan Sowa na tropie", "Wojna domowa", "Stawka większa niż życie", "Alternatywy 4", "Janosik", "Stawiam na Tolka Banana", "Podróż za jeden uśmiech", "Kolumbowie".

Jest też autorem muzyki filmowej. Jego utwory można usłyszeć w filmach: "Nie lubię poniedziałku", "Zaklęte rewiry", "Jak rozpętałem II wojnę światową", "Poszukiwany, poszukiwana", "Małżeństwo z rozsądku", "Dwa żebra Adama".

Przeboje napisane przez Matuszkiewicza nuciła cała Polska: "Zakochani są wśród nas", "Tak bardzo się zmienił świat", "Nie dla mnie sznur samochodów", "Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia", "Panie Kowalski, panie Kwiatkowski", "Tylko wróć".

W 1997 roku Matuszkiewicz został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2006 r. saksofonista otrzymał medal Złoty Helikon krakowskiego "Jazz Clubu" a także statuetkę Baranka Jazzowego "Piwnicy pod Baranami". Jest także laureatem nagrody Fryderyka (2008).

Do niedawna występował w warszawskim klubie jazzowym Tygmont i przez wiele lat był uczestnikiem jesiennych spotkań jazzmanów a Tatrach na Jazz Campingu Kalatówki.

Wcześniejsze lata w Hybrydach wspominał w piosence Wojciech Młynarski: "Ach to był szał, gdy 'Duduś' grał na saksofonie/ Tworzył styl mych najlepszych chwil mych młodych lat/ Każdego dnia nadzieja szła w białym welonie/ Spotkać mnie, zaprzyjaźnić się, iść razem w świat/ I wciąż na Mokotowskiej/ Gdy zmierzch spóźnia się troszkę/ Tych chwil starym Hybrydom żal/ Gdy nastrój trwał i 'Duduś' grał na saksofonie".

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama