Reklama

Anna Wendzikowska pokazała "brzydką wersję siebie"

Anna Wendzikowska opublikowała na Instagramie wyjątkowe - jak na nią - zdjęcie: "bez makijażu, bez filtra, z nieuczesanymi włosami, chwilę po wstaniu z łóżka". Zrobiła to w odpowiedzi na krytykę ciałopozytywności, wygłoszoną przez Agnieszkę Kaczorowską. Ale wbiła też szpilę tym, którymi owa krytyka wstrząsnęła.

Anna Wendzikowska opublikowała na Instagramie wyjątkowe - jak na nią - zdjęcie: "bez makijażu, bez filtra, z nieuczesanymi włosami, chwilę po wstaniu z łóżka". Zrobiła to w odpowiedzi na krytykę ciałopozytywności, wygłoszoną przez Agnieszkę Kaczorowską. Ale wbiła też szpilę tym, którymi owa krytyka wstrząsnęła.
Anna Wendzikowska /VIPHOTO /East News

Mimo, że Kaczorowska przeprosiła już publicznie osoby urażone postem, który zatytułowała "Moda na brzydotę" i wyjaśniła, że "nie odnosił się do nikogo bezpośrednio", w internecie nadal trwa burza po tamtym wpisie. Swoje zdanie wyraziła teraz słynąca z publikowania na Instagramie wystylizowanych i wyidealizowanych zdjęć Anna Wendzikowska. W tym katalogu najnowsze zdjęcie, które zaprezentowała, jest naprawdę wyjątkowe. Celebrytka występuje na nim bez makijażu, z nieuczesanymi włosami, za to z uśmiechem na ustach. "Normalnie nie epatuję raczej poranną, niech będzie, że 'brzydką' wersją siebie... Z tej okazji robię wyjątek" - napisała.

Wendzikowska potraktowała zamieszanie po słowach Kaczorowskiej jako lekcję. Nie dla siebie, bo ona - jak stwierdziła - już siebie lubi. W swoim poście zaznaczyła, że dochodziła do tego stanu ducha "prawie 40 lat". Czyli całe życie, bo 40. urodziny będzie miała we wrześniu zeszłego roku. I że w drodze do lubienia siebie wykonała tytaniczną pracę. "Trudną, długą i żmudną, ale jakże cenną. Świat jest taki, jakim go widzimy, żeby się zmienił, trzeba zmienić swoje podejście" - napisała.

Reklama

Gwiazda zauważyła przy tym, że brzydkim nie jest ten, kto nieatrakcyjnie wygląda, ale osoba, która świadomie krzywdzi innych. "Nic, co jest prawdziwe i ma w sobie czystą energię, nie może być brzydkie..." - stwierdziła. Dlatego osoby, którymi wstrząsnął post Kaczorowskiej o "modzie na brzydotę", Wendzikowska zachęca do tego, by zastanowiły się nad swoimi reakcjami, "bo to zwykle jest cenna informacja o sobie samym".

"Nie zgadzam się z Agnieszką, bo jak już wspomniałam wcześniej, dla mnie 'brzydota' ma jeden wymiar i nie jest on zewnętrzny" - napisała. "Wierzę jednak w ideę 'lepszej wersji siebie', w aspekcie nie związanym z wylewaniem siódmych potów na siłowni, makijażem w stylu glamour, doczepami czy sztucznymi rzęsami (choć zasadniczo nic do tych rzeczy nie mam). Uważam, że każdy z nas pojawił się na tym świecie, żeby się rozwijać, coś zrozumieć, do czegoś dojść i być lepszym człowiekiem każdego dnia. Ale!!! Rozwój zaczyna się od akceptacji tego, kim się jest tu i teraz. Ze wszystkimi wadami, z całą ciemną stroną. Wtedy można pewnie zmierzać z mroku do światła z czułością dla siebie" - dodała.

Na koniec prezenterka podzieliła się złotą zasadą w tej kwestii - "Jak nie jesteś w prawdzie, to jesteś w dupie". Na uwagę internautki, że Wendzikowska nawet na niby "brzydkim" zdjęciu wygląda pięknie, ta odpowiedziała: "No jeszcze nie doszłam do stanu, kiedy mogę sobie powiedzieć 'jesteś piękna', ale już na pewno nigdy nie mówię sobie 'jesteś brzydka'. Innej internautce odpisała: "Dla mnie najważniejsze, że każdy może się pokazywać, jak chce, dobrze się z tym czuć i mieć wywalone na to, co myślą inni... Bo to, co ktoś myśli, jest o nim, a nie o nas".

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Anna Wendzikowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy