Reklama

Anna Popek w ogniu krytyki

Anna Popek od lat budzi sporo kontrowersji w celebryckim światku. Jako jedna z pierwszych znanych gwiazd przyznała się do stosowania botoksu, a głośno o niej było za sprawą spektakularnych wpadek na wizji.

Anna Popek od lat budzi sporo kontrowersji w celebryckim światku. Jako jedna z pierwszych znanych gwiazd przyznała się do stosowania botoksu, a głośno o niej było za sprawą spektakularnych wpadek na wizji.
Anna Popek na wernisażu wystawy Katarzyny Piweckiej /Kurnikowski /AKPA

Tym razem w ogniu krytyki stanął jej makijaż i strój, w którym prezenterka pojawiła się na jednym z wernisaży - fotografki Katarzyny Piweckiej.

Internauci niemiłosiernie skrytykowali sukienkę projektu Angeliki Józefczyk, która zbyt mocno eksponowała biust. A co na to sama Anna Popek?

"Myślę więc sobie czy kobiety po 40-tce albo po 50-tce tak jak ja, powinny znikać z przestrzeni publicznej? Albo znikać w ogóle? Nie pokazywać się w sukniach z dekoltem tylko w chomątach, zajmować się wyłącznie dbaniem o innych, nie o siebie? Przecież dla kobiety ten czas dojrzałości, gdy już nie musi matkować dzieciom a jeszcze nie jest babcią i może zająć się swoimi pasjami, kinem, teatrem, podróżami, wieczornym wyjściem na wernisaż jest wspaniały. Jest już spełniona, spokojna, mądrzejsza" - Popek napisała na Facebooku.

Reklama

"Nie gniewam się na tych, którzy piszą te krytyczne i niemiłe słowa. Może jeszcze nie rozumieją, że życie ma różne etapy, różne aspekty i poddaje nas różnym próbom" - dodała dziennikarka.

AKPA
Dowiedz się więcej na temat: Anna Popek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy