Reklama

Anna Karwan: Kontrowersyjny wątek w "Barwach szczęścia"

​W nowym sezonie "Barw szczęścia" pojawi się wątek, którego się nie spodziewałam. Myślę, że będzie on dość kontrowersyjny, choć mi osobiście bardzo się podoba - zdradza Anna Karwan. Wokalistka podkreśla, że praca na planie serialu jest bardzo wymagająca. Często zdjęcia trwają po 12 godzin, a w tym czasie nagrywanych jest wiele rożnych scen, dlatego trzeba być perfekcyjnie przygotowanym do zagrania swojej roli.

​W nowym sezonie "Barw szczęścia" pojawi się wątek, którego się nie spodziewałam. Myślę, że będzie on dość kontrowersyjny, choć mi osobiście bardzo się podoba - zdradza Anna Karwan. Wokalistka podkreśla, że praca na planie serialu jest bardzo wymagająca. Często zdjęcia trwają po 12 godzin, a w tym czasie nagrywanych jest wiele rożnych scen, dlatego trzeba być perfekcyjnie przygotowanym do zagrania swojej roli.
Bardzo spodobało mi się aktorstwo - przyznaje Anna Karwan /Piotr Andrzejczak /MWMedia

W "Barwach szczęścia" Anna Karwan wciela się w postać Uli - utalentowanej wokalistki marzącej o wielkiej karierze. Piosenkarka podkreśla, że jest to postać bardzo podobna do niej samej. Artystka docenia również to, że w serialu ma możliwość zaprezentowania własnych utworów. Ale choć ma wieloletnie doświadczenie sceniczne, to obecność kamer i ekipy filmowej nieco ją stresuje.

- Nie ukrywam, że na scenie czuję się dużo bardziej swobodnie niż w roli aktorki. Praca na planie serialu "Barwy szczęścia" jest dla mnie dosyć nowym wyzwaniem. Jest to bardzo wymagające zajęcie. To niejednokrotnie 12 godzin spędzonych w jednej lokalizacji, czasem nagrywamy trzy sceny, a czasem dwanaście. Niezależnie od tego, ile czasu przebywa się na planie, ta praca zawsze jest szybka i nie ma czasu na to, aby nie znać swojej roli, długo zastanawiać się, jak ona ma wyglądać, czy uczyć się tekstu na bieżąco - mówi agencji Newseria Anna Karwan.

Reklama

Wokalistka przyznaje, że taki tryb pracy uczy nie lada dyscypliny. - Dzień czy dwa przed nagraniem staram się na tyle dobrze poznać scenariusz, aby nie musieć się zastanawiać, jak tę rolę pokazać - przyznaje Karwan.

Artystka nie kryje jednak satysfakcji z tego, że producenci dali jej szansę i mogła dołączyć do obsady serialu "Barwy szczęścia". Wokalistka podkreśla, że szybko zżyła się z ekipą i docenia to, że w razie jakichś wątpliwości zawsze może liczyć na pomoc kolegów z planu, szczególnie serialowego Huberta. - Dzięki Markowi Molakowi, z którym głównie gram w tym serialu, mogłam spokojnie zapomnieć, że nie mam przygotowania, warsztatu aktorskiego i spróbować wcielić się w tę rolę bardziej naturalnie - nie próbować jej grać, ale po prostu tworzyć bardziej po swojemu - opowiada Karwan.

W wakacje ekipa serialu nie próżnuje. Wciąż nagrywane są nowe odcinki, a aktorzy chętnie dzielą się zdjęciami z planu na portalach społecznościowych. Wiadomo już, że nowym sezonie "Barw szczęścia" wątek Uli będzie znacznie rozbudowany. - Nie mogę zdradzić szczegółów, natomiast pojawia się nowy wątek, którego się nie spodziewałam. Myślę, że będzie on dość kontrowersyjny, jeśli chodzi o relacje, a to, co wydarzy się jeszcze później, bo jesteśmy na etapie nagrywania jeszcze jednego wątku, to totalne zaskoczenie dla mnie, bardzo mi się podoba - przekonuje Karwan.

Piosenkarka zdradza natomiast, że w aktorstwie nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. - Bardzo spodobało mi się aktorstwo i bardzo liczę na plany filmowe, ale na razie nie mam jeszcze klarownej propozycji. One się pojawiają, ale jeszcze na nic się nie zdecydowałam. Na razie w serialu będzie się działo tyle, że zastanawiam się, jak sama to ogarnę - dodaje Karwan.

Newseria Lifestyle
Dowiedz się więcej na temat: Anna Karwan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy