Reklama

Agnieszka Romaszewska-Guzy kandydatką na szefową TVP

W piątek w Sejmie odbył się trzeci etap konkursu na nowego prezesa TVP, który polegał na rozmowie z członkami Rady Mediów Narodowych m.in. na temat wizji telewizji publicznej i sposób realizacji misji publicznej. - Telewizja nieoglądana jest niemisyjna. Telewizja musi walczyć o oglądalność - twierdzi kandydatka na szefową TVP, dyrektor TV Biełsat - Agnieszka Romaszewska-Guzy.

W piątek w Sejmie odbył się trzeci etap konkursu na nowego prezesa TVP, który polegał na rozmowie z członkami Rady Mediów Narodowych m.in. na temat wizji telewizji publicznej i sposób realizacji misji publicznej. - Telewizja nieoglądana jest niemisyjna. Telewizja musi walczyć o oglądalność - twierdzi kandydatka na szefową TVP, dyrektor TV Biełsat - Agnieszka Romaszewska-Guzy.
Kandydatka na prezesa TVP Agnieszka Romaszewska-Guzy /Marcin Obara /PAP

RMN rozmawiała w piątek w czwórką kandydatów na stanowisko szefa TVP: z obecnym prezesem TVP Jackiem Kurskim, dyrektor TV Biełsat Agnieszką Romaszewską-Guzy, prezesem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztofem Skowrońskim oraz reżyserem Bogdanem Czajkowskim.

Agnieszką Romaszewska-Guzy oceniła, że "telewizja publiczna to instytucja niezastępowalna, niesłychanie ważna dla demokratycznego państwa i demokratycznego społeczeństwa". - Podstawową funkcją telewizji publicznej jest bycie nośnikiem szeroko pojętej kultury, tam gdzie ona nie może dotrzeć w sposób bezpośredni - mówiła.

Reklama

Zwracała też uwagę, że telewizja publiczna pełni ważną rolę integrującą "społeczeństwo, kraj, państwo wokół fundamentalnie - jej zdaniem - niekontrowersyjnych pojęć takich jak racja stanu, podstawowe wartości patriotyczne". - To jest niezaprzeczalna rola telewizji publicznej - podkreśliła Romaszewska-Guzy.

Kandydatka na szefową TVP dodała, że telewizja publiczna ma też "rolę ustanawiania standardów". - Telewizja publiczna powinna narzucać standardy jakości produkcji również konkurentom komercyjnym - mówiła.

Przedstawiła też zasadnicze elementy, które należałoby, według niej, zmienić w TVP. - Należy dokonać efektywnego przeglądu i uporządkowania systemu w jakim działa telewizja publiczna - stwierdziła. Jak mówiła obecna TVP powstawała przez ostatnie 25 lat i każdy z dotychczasowych zarządów i prezesów dodawał swoje regulacje. 

- W tej chwili (...) jest łata na łacie. Są regulacje z 1996 r., z 2001 r. czy 2005 r. dotyczące najróżniejszych rzeczy; to są rozporządzenia, zarządzenia, o których nikt nie pamięta i się ich nie stosuje. Inne nagle się przypominają, gdy trzeba coś zrobić" - wskazywała. "Bez zasadniczego audytu tego systemu prawa wewnętrznego TVP nie mamy o czym mówić - dodała.

Kolejną rzeczą, którą w ocenie Romaszewskiej-Guzy należałoby dokonać jest "mądre spłaszczenie struktury TVP". Według niej, obecnie mamy do czynienia z centralizacją procesów decyzyjnych w telewizji, co w efekcie powoduje zatory decyzyjne. - To niesłychanie utrudnia zarządzanie, to powoduje zatory decyzyjne trwające tygodniami a nawet miesiącami. Fizycznie nie jest możliwe, by jeden człowiek podjął wszystkie decyzje - mówiła.

Jak podkreśliła, "zasadniczym elementem musi być przesunięcie odpowiedzialności na niższe szczeble". Jej zdaniem należałoby też zreformować system rozliczeń, jeśli chodzi o produkcje zewnętrzne, a także kontrolowanie procesu produkcji zamawianej.

Rada pytała Romaszewską-Guzy m.in. o jej koncepcję finansowania TVP. Jak mówiła, jest zwolenniczką finansowania łączonego, to znaczy zarówno poprzez opłatę audiowizualną czy abonament, jak i finansowania komercyjnego czyli z reklam. - Nic nie daje lepszej kontroli oglądalności, jak komercja. W momencie, kiedy telewizja przestaje musieć pozyskiwać reklamy, to ma naturalną skłonność, że zaczyna się w bardzo ważnych pasmach umieszczać produkcję, które mają 70 tys. widzów zamiast mieć 1,5 mln widzów - mówiła. Jak podkreśliła, to uderza w misję TVP.

- Telewizja nieoglądana jest niemisyjna. Telewizja musi walczyć o oglądalność - podkreśliła. Jak dodała, nie ma powodu, by TVP robiła prezent telewizjom komercyjnym rezygnując całkowicie z rynku reklam.

Romaszewska-Guzy mówiła ponadto, że jej zdaniem, TVP powinna wyjść na zagranicę. - To jest taki mój konik - Polnische Welle - to znaczy powinna stworzyć strukturę, która byłaby w stanie zróżnicować ofertę dla Polaków w różnych miejscach na świecie - mówiła. Jej zdaniem istnieje także możliwość wejścia TVP na rynek rosyjskojęzyczny, głównie ukraiński. - Również łotewski, litewski. Uważam, że jak Polska tego nie zrobi, to kto, jak nie my - dodała.

Zapewniła, że nie jest przeciwna temu, aby TVP tworzyła "produkcję anglojęzyczną". - Mam tylko wątpliwość, czy od razu jesteśmy w stanie wejść z tym na satelitę i konkurować z CNN i BBC. Wydaje mi się to w ogóle niemożliwe - powiedziała. Jak dodała, choć nie uważa za celowe tworzenie od razu satelitarnego kanału anglojęzycznego TVP, to jej zdaniem, gdyby miał powstać kanał Telewizji Polskiej dla zagranicy, powinien on mieć także część angielską.

- Myśmy powinni wejść na rynek anglojęzyczny; uważam to za możliwe i celowe. Trzeba sobie tylko zdać sprawę z tego, że czasem lepiej jest zrobić mniej a dobrze niż więcej a źle i w kiepskim gatunku - powiedziała Romaszewska-Guzy.

Według niej w tej kwestii TVP powinna "wejść w kontakt w Polską Agencją Prasową i Polskim Radiem". Jej zdaniem "siły samej telewizji to za mało", by stworzyć antenę TVP, która miałaby nadawać na zagranicę. - Wiem, jak PAP bardzo dobrze sprzedaje ich serwis anglojęzyczny i jak mało mają zarazem na to środków. Moim zdaniem skupienie środków dałoby efekt - dodała. Jak mówiła, powinny powstać "biura korespondenckie" PAP, TVP czy Polskiego Radia.

Krytycznie oceniła zbyt małą - jej zdaniem - liczbę korespondentów zagranicznych TVP. Jak podkreśliła, aby tworzyć kanał anglojęzyczny trzeba mieć ekskluzywną informację zagraniczną. - Jakby się tę informację miało, to moim zdaniem, na ten kontent jest odbiorca. Ale to nie jest odbiorca powszechny (...). Może być odbiorca na informacje z Europy Środkowej i Wschodniej i my możemy mieć tam ekskluzywną informację, którą jesteśmy w stanie oferować odbiorcom zagranicznym - powiedziała. 

------------------------

W konkursie na nowego prezesa TVP złożono 23 oferty, z czego do drugiego etapu, po spełnieniu warunków formalnych, przeszło 18 kandydatów. Spośród tych kandydatów do finału wyłoniono cztery osoby. Rozstrzygnięcie konkursu ma nastąpić w środę 12 października podczas posiedzenia Rady Mediów Narodowych.

Zgodnie z uchwałą RMN z 2 sierpnia obecny prezes TVP Jacek Kurski ma zostać odwołany ze stanowiska z dniem rozstrzygnięcia konkursu na nowego prezesa telewizji publicznej, ale nie później niż 15 października tego roku.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy