Reklama

Afera w rodzinie Dowborów? "Zwymyślał mamę"

Jest szansa na zakończenie rzekomego konfliktu w rodzinie Dowborów. Zaczął się on od słów Macieja, który podczas jednej z relacji na żywo na Instagramie zażartował, że zablokował swoją mamę w mediach społecznościowych. Powód? "Strasznym trollem jest moja matka w internecie. Wrzucała moje zdjęcia z dzieciństwa, takie obciachowe. Robi ze mnie pucia pucia" - powiedział dziennikarz. Aferę, która rozpętała się po tej wypowiedzi, zakończył podczas rozmowy z Katarzyną Dowbor. Ale postawił jej pewne warunki.

Jest szansa na zakończenie rzekomego konfliktu w rodzinie Dowborów. Zaczął się on od słów Macieja, który podczas jednej z relacji na żywo na Instagramie zażartował, że zablokował swoją mamę w mediach społecznościowych. Powód? "Strasznym trollem jest moja matka w internecie. Wrzucała moje zdjęcia z dzieciństwa, takie obciachowe. Robi ze mnie pucia pucia" - powiedział dziennikarz. Aferę, która rozpętała się po tej wypowiedzi, zakończył podczas rozmowy z Katarzyną Dowbor. Ale postawił jej pewne warunki.
Maciej Dowbor szybko ujawnił kulisy "konfliktu" /Tricolors /East News

Afery by nie było, gdyby nie to, że niektóre media wzięły wypowiedź Dowbora na serio. "Super Express", który o tym napisał, zatytułował artykuł o tym zajściu "Awantura w gwiazdorskiej rodzinie. Dowbor zwymyślał mamę". W tekście zasugerowano również, że syn obraził matkę publicznie, a jej samej musi być z tego powodu przykro. Właśnie dlatego w poniedziałek, 18 maja, Maciej Dowbor postanowił wyjaśnić fanom całą sytuację i położyć kres plotkom. W tym celu za pośrednictwem Instagrama połączył się ze swoją mamą Katarzyną Dowbor.

Reklama

Na początku rozmowy dziennikarz obśmiał autorów wspomnianego artykułu. Nazwał ich "gamoniami z tabloidów". To określenie podchwyciła Katarzyna Dowbor. "Jakim trzeba być gamoniem, żeby myśleć, że my nie mamy poczucia humoru?" - powiedziała, a po chwili dodała: "Kocham cię, synu".

Na żartach się jednak nie skończyło, bo - jak się okazało - Maciej Dowbor naprawdę uważa, że jego mama powinna uważniej wybierać jego zdjęcia, które publikuje w mediach społecznościowych. Dlatego poprosił ją, bardzo grzecznie, aby konsultowała z nim fotografie, które chce pokazać publicznie. A niektórych jego zdaniem nie powinna upubliczniać w ogóle. "Nie wrzucaj zdjęć, na których widać pindolka, wolałbym, żeby nie oglądała tego cała Polska. Nie pokazuj moich zdjęć zrobionych między 1992 a 1997 rokiem, kiedy mam duży brzuszek" - powiedział.

Katarzyna Dowbor zgodziła się od razu na pierwszy warunek, miała jednak zastrzeżenia do drugiego. "Taki byłeś słodki, jak byłeś mały, taki blondynek, pucio pucio, jak można nie wrzucać takiego zdjęcia? Masz złe pojęcie o tym, jak wyglądałeś w dzieciństwie, a wyglądałeś fantastycznie" - zapewniła syna. Prezenterka dodała też, że nie przejmuje się tymi, którzy piszą złośliwe komentarze i artykuły w prasie. "Mi jest strasznie żal takich ludzi, może są nieszczęśliwi, może dużo w życiu przeszli" - stwierdziła Dowbor.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Dowbor | Maciej Dowbor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama