Reklama

Adam Giza: Nowy prowadzący "Dzień dobry, Polsko"

Powraca program poranny "Dzień dobry, Polsko". Wśród nowych prowadzących znalazł się Adam Giza, który do tej pory pełnił rolę "pogodynka". Czy uda mu się w końcu przykuć uwagę syna, który zamiast podziewać tatę w telewizorze, woli oglądać kreskówki?

Powraca program poranny "Dzień dobry, Polsko". Wśród nowych prowadzących znalazł się Adam Giza, który do tej pory pełnił rolę "pogodynka". Czy uda mu się w końcu przykuć uwagę syna, który zamiast podziewać tatę w telewizorze, woli oglądać kreskówki?
"Dzień dobry, Polsko" Adam Giza będzie prowadził w parze z Justyną Śliwowską /Piotr Bławicki /East News

Drugi sezon "Dzień dobry, Polsko!" startuje w poniedziałek, 28 sierpnia. Od poniedziałku do piątku o godz. 6:00 widzów budzić będą: Justyna Śliwowska i Adam Giza, Anna Wojtkowiak i Karol Gnat oraz Sylwia Dekiert i Rafał Patyra. Giza występował już w wiosennej edycji programu, ale jako prezenter pogody.

"Jest mi niezmiernie miło, że udało mi się w tej drabince wskoczyć oczko wyżej. Niemniej, ja bardzo lubiłem prognozę pogody i to był taki mój konik. Na pewno ten pogodowy uśmiech i optymizm będę starać się przekuć na prowadzenie całości" - mówi PAP Life Adam Giza. Reżyser programu, Wojciech Klata, sparował Gizę, trochę na zasadzie przeciwieństw, z Justyna Śliwowską, prezenterką serwisów informacyjnych na antenie TVP Info.

Reklama

Podczas pracy przy pierwszym sezonie "Dzień dobry, Polsko", Giza w trzy miesiące przejechał prawie 20 tys. kilometrów. Jego budzik dzwonił o 1:30. Jednego dnia był we Wrocławiu, drugiego w Poznaniu, trzeciego w Krakowie. "Na pewno było to bardzo mocno eksploatacyjne, jeśli chodzi o mój organizm" - zauważa. Kawa, pozytywna adrenalina, przyjemni ludzie i ciekawy program - to wszystko jednak sprawiało, że z entuzjazmem wstawał o szalonych porach.

"Jestem energetyczny i energiczny w tych momentach, kiedy trzeba. Potrafię też być bardzo poważny. Kiedy kulminacja energii jest potrzebna, to wybucham, robię swoje. Jak wracam do domu, to staram się być stonowany, grzeczny i poukładany. Sądzę, że jakbym był nakręcony 24 godziny na dobę, jak byłem w tych prognozach pogody, to moje serce długo by tego nie wytrzymało" - przyznaje Giza.

Dziennikarz zdradził, jak spożytkował wakacyjną przerwę. "Wziąłem mojego syna pierwszy raz nad morze. Do tej pory staraliśmy się go podrzucać dziadkom. W tym roku pojechał z nami, więc były fantastyczne wakacje w gronie rodzinnym stricte skierowane na mojego syna. Fajnie się bawiliśmy w trójkę. Córka jeszcze została z dziadkami". Giza śmieje się, że jego syn zamiast podziwiać tatusia na szklanym ekranie woli oglądać kreskówkę "Psi patrol".


INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy