Reklama

11 września 2001 roku polska aktorka była w samolocie. Natalia Klimas opublikowała osobisty wpis

11 września 2001 roku, w dniu tragicznych zamachów terrorystycznych na wieże World Trade Center w Nowym Jorku, Natalia Klimas ("Barwy szczęścia", "Komisarz Alex", "Bogowie") była w samolocie. Aktora opublikowała właśnie niezwykle osobisty wpis na swoim Instagramie.

11 września 2001 roku, w dniu tragicznych zamachów terrorystycznych na wieże World Trade Center w Nowym Jorku, Natalia Klimas ("Barwy szczęścia", "Komisarz Alex", "Bogowie") była w samolocie. Aktora opublikowała właśnie niezwykle osobisty wpis na swoim Instagramie.
Natalia Klimas wspomina 11 września 2001 roku i zamachy na WTC, fot. Tamara Beckwith / Rex Features /Tomasz Urbanek/East News /East News

11 września 2001 - zamachy na WTC

Dokładnie 20 lat temu - 11 września 2001 roku - doszło do zamachów na World Trade Center w Nowym Jorku. Ten atak terrorystyczny zmienił bieg historii świata. Teraz do tych dramatycznych wydarzeń w obszernym wpisie na swoim Instagramie odniosła się aktorka Natalia Klimas.

Terroryści porwali wówczas cztery samoloty. Trzy rozbiły się, uderzając w dwie bliźniacze wierze World Trade Center oraz w Pentagon. Czwarta maszyna roztrzaskała się na polach pod Pittsburghiem w Pensylwanii. Atak terrorystyczny przyniósł tysiące ofiar, a widok płonących budynków do dzisiaj wywołuje emocje.

Reklama

Natalia Klimas o 11 września 2001 roku

Do dramatycznych wydarzeń sprzed dwóch dekad odniosła się w swoim najnowszym wpisie polska aktorka - Natalia Klimas. Gwiazda znana z takich produkcji, jak "Barwy szczęścia" czy "Bogowie", prywatnie żona biznesmena Mikołaja Bobera i mama dwóch córek, przez dziesięć lat mieszkała w Stanach Zjednoczonych.

Teraz aktorka opublikowała na swoim Instagramie obszerny wpis, w którym opowiedziała pewną historię. 11 września 2001 roku Natalia Klimas jako dziewiętnastolatka szykowała się do przeprowadzki do innego kraju.

"(...) Dokładnie 20 lat temu, wsiadłam do samolotu do Nowego Jorku, żeby zacząć zajęcia w szkole aktorskiej. Na lotnisko odprowadziły mnie cztery przyjaciółki i rodzice. Chyba trochę się denerwowałam, ale głownie marzyłam o tym, żeby zwiać z Polski i żyć po swojemu. Wsiadłam do samolotu i głęboko odetchnęłam. To się dzieje naprawdę. Naprawdę będę mieszkać w najwspanialszym mieście na świecie. Moja Mama i Tata, pojechali świętować. Że ich córka jedzie poznawać świat. (...) Zamówili szampana i siedzieli sobie, szczęśliwi, "U Fukiera", na Starym Mieście. A potem podszedł kelner i mówi, że w radiu i telewizji trąbią o tym, że przeprowadzono atak terrorystyczny na Stany Zjednoczone. Mojej mamie natychmiast trysnęła krew z nosa. Chwilę później zawrócili z nad Atlantyku mój samolot. Resztę dnia spędziliśmy oglądając tvn24 i płacząc. Mieliśmy wszyscy wrażenie, że kończy się świat (...)" - napisała Klimas.

"Siedem dni później wyleciałam do Stanów pierwszym możliwym samolotem. Mój dom na następne 10 lat, czyli Manhattan, zastałam w opłakanym stanie, pełnym rozpaczy i cierpienia i pachnący dymem. A jednocześnie zjednoczony, silny i pełen jakiejś magicznej empatii i miłości, która rodzi się w takich właśnie momentach historii. Mam wrażenie, że to się wszystko działo wczoraj. A to było 20 lat temu" - dodała.

Wpis Natalii Klimas wywołał ogromne poruszenie wśród internautów.

"Pani Natalio, nie wierzę, że to już 20 lat minęło, wzruszyłam się, czytając Pani historie, wyobrażam sobie, co musieli przeżywać Pani rodzice", "Wow, tyle emocji w jednej niewielkiej treści", "Pięknie napisane, wzruszające aż w gardle ściska" - piszą użytkownicy.


RMF/INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: Natalia Klimas | 11 września
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy