Reklama

"Wyjdź za mnie": Zapoznawcza impreza przy basenie

Nowy reality show Polsatu "Wyjdź za mnie" zadebiutuje na antenie już w czwartek, 22 marca, o godz. 22.15.

Nowy reality show Polsatu "Wyjdź za mnie" zadebiutuje na antenie  już w czwartek, 22 marca, o godz. 22.15.
Bohaterowie "Wyjdź za mnie" w pierwszym odcinku programu /Polsat

W programie bierze udział dwanaścioro uczestników, sześć kobiet i sześciu mężczyzn, którzy weszli do Domu Zaręczyn z nadzieją na miłość. Wspierać ich będzie para psychologów - Maria Rotkiel i Tomasz Kozłowski.

Już pierwszy odcinek będzie pełen emocji - szczególnie wieczorna impreza przy basenie, w trakcie której wszyscy będą mogli się lepiej poznać. Tomasz Kozłowski powiedział, że "(...) program w skondensowanej formie pokaże dynamikę relacji w związku. To, co dzieje się miesiącami, tutaj ze względu na pewną izolację, zobaczymy w ciągu kilku dni".

Reklama

I miał rację - już w pierwszym odcinku widzowie będą mogli obserwować pierwsze randki, błysk w oku u jednych, a u innych wybuch złości - jedno jest pewne, nudno nie będzie.

Czy można znaleźć miłość w tak krótkim okresie, jak czas powstawania programu telewizyjnego? 

"Oczywiście! Tak jak w życiu codziennym. Spotykamy kogoś i zakochujemy się niekiedy błyskawicznie. Wystarczy jeden wyjazd, jedna impreza, jeden wieczór. Zakochać można się od pierwszego wejrzenia, a dalsza część historii to dbanie o relację i pielęgnowanie uczucia" - Maria Rotkiel zdradza szczegóły dotyczące swojej pracy przy "Wyjdź za mnie" w wywiadzie dla Polsat.pl.

"W tym programie dajemy ludziom szansę, aby się poznali, zakochali się, zauroczyli w sobie i podjęli decyzję, że dają sobie szanse. W 'Wyjdź za mnie' jest o tyle prościej, że biorący udział w produkcji mogą skoncentrować się na sobie. Nie ma pracy, przyjaciół, którzy się wtrącają czy rodziny, która doradza. Uczestnicy są daleko od codziennych obowiązków i stresów, mają możliwość otworzyć się na uczucia i inne osoby. To moim zdaniem bardzo sprzyjające okoliczności, aby zrozumieć siebie i to co się czuje. W tym "wirze codzienności" jesteśmy zagłuszani i trudno jest się zaangażować w relacje. (...) Poza nielicznymi wyjątkami, ja i Tomasz Kozłowski w 'Wyjdź za mnie' nie podejmujemy decyzji. Głównymi bohaterami i decydentami są osoby, które zgłosiły się do tej produkcji. My im doradzamy i pomagamy w Domu Zaręczyn" - dodaje Rotkiel.

Czy już w pierwszym odcinku programu wyłoni się pierwsza para spośród uczestników? Czy ktoś z dwunastu uczestników zdecyduje się na oświadczyny? A jeśli nie, to kto będzie musiał opuścić Dom Zaręczyn? 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy