Reklama

"Watchmen": Superbohaterowie wyjęci spod prawa w HBO

"Watchmen" nie jest i nie miał być kontynuacją, którą wielu sobie wyobrażało. Damon Lindelof przedstawia swój nowy serial, dla którego inspiracją była kultowa powieść graficzna pod tym samym tytułem. Pierwsze recenzje produkcji HBO zwiastują sukces debiutującej właśnie produkcji.

"Watchmen" nie jest i nie miał być kontynuacją, którą wielu sobie wyobrażało. Damon Lindelof przedstawia swój nowy serial, dla którego inspiracją była kultowa powieść graficzna pod tym samym tytułem. Pierwsze recenzje produkcji HBO zwiastują sukces debiutującej właśnie produkcji.
Główną rolę w serialu "Watchmen" gra Regina King /materiały prasowe

"Żyjemy w świecie pełnym filmów i programów telewizyjnych o superbohaterach. Ale żaden z nich nie był tak oszałamiająco ambitny, jak nowe spojrzenie na przełomowy komiks Alana Moore'a i Dave'a Gibbonsa" - recenzuje Nicholas Barber na łamach BBC.

Serial "Watchmen" opowiada o świecie, w którym superbohaterowie zostają wyjęci spod prawa z powodu swoich brutalnych metod działania. "Produkcja przywoływać ma atmosferę oryginalnej, przełomowej powieści graficznej, tworząc jednocześnie nową jakość. Laureat nagrody Emmy Damon Lindelof przedstawia swój nowy serial, dla którego inspiracją była kultowa powieść graficzna pod tym samym tytułem" - czytamy w oficjalnym opisie.

Reklama

Ten krótki opis jedynie zaostrza apetyt fanów, tym bardziej, że serial może okazać się dla nich intrygującą niespodzianką. "Pierwszych 12 numerów jest naszym Starym Testamentem" - napisał w 2018 r. producent Damon Lindelof. "Kiedy pojawił się Nowy Testament, nie wymazało to tego, co było przed nim. Wszystko to stało się. I tak będzie ze 'Strażnikami'" - wskazał. Co już zapowiadało, że będzie to serial inny, niż można się spodziewać.

W rozmowie z "Hollywood Reporter" producent przyznał, że wciąż szukali sposobu na to, aby opowiedzieć publiczności, a zwłaszcza miłośnikom komiksu, tę historię. "Choć chcemy oddać hołd, sposobem na to nie jest robienie tych samych rzeczy, ale robienie ich w nieco inny sposób" - wskazał Lindelof. "Jeśli chcesz powiedzieć 'wszystko się kończy', nie rób tego w ten sam sposób, jak w powieści graficznej, zrób to inaczej. Umieść to w nowym kontekście" - dodał.

"HBO ma własną dziewięcioczęściową kontynuację, opracowaną przez Damona Lindelofa. I, cudem, to triumf. To prawda, że nie jest to kontynuacja, którą wyobraża sobie wielu fanów powieści graficznej" - wskazuje Barber. Zauważa jednak, że współczesna kontynuacja nie jest pozbawiona intryg, zawiłości, ironicznego humoru i mrocznej politycznej satyry.

Gwiazdami produkcji wyreżyserowanej przez Nicole Kassell są laureaci Oscara Regina King i Jeremy Irons, laureat Złotego Globu Don Johnson, laureatka trzech nagród Emmy Jean Smart oraz Tim Blake Nelson.


PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy