Reklama

"Mam talent!": Był najlepszy!

We wspaniałym stylu Marcin Wyrostek wygrał drugą edycję programu "Mam talent!" i 300 tysięcy złotych. Niesamowity akordeonista ze Śląska podbił serca widzów nie tylko fantastyczną grą, ale i skromnością.

Artysta nie miał nawet chwili na świętowanie wielkiego sukcesu. Od razu po finale ruszył w trasę koncertową z innymi uczestnikami programu.

Mimo że od finału upłynął już jakiś czas, Wyrostek wciąż jest bardzo szczęśliwy.

"Okazało się, że warto było poświęcać wszystko, co najcenniejsze - czas, młodość, rodzinę, aby realizować swoją pasję. Kiedy w sobotę wieczorem stałem na scenie, to był jeden z piękniejszych momentów w moim życiu. Wszystko wydawało się takie nierealne. Tylko ja i mój akordeon, a oglądało nas sześć milionów ludzi... Nie tylko oglądało, ale i głosowało na mnie. Poczułem się doceniony, bo miałem wątpliwości, czy to się w ogóle spodoba" - twierdzi.

Reklama

Akordeonista bardzo docenia swoich konkurentów z finału programu.

"Wszyscy są bardzo ciekawi. Alexander Martinez znakomicie śpiewa i w ogóle jest fajnym facetem. Kaczorex też świetny chłopak, widać, że taniec to jego pasja. Kony Czarkowski i Patenciarz - dwaj pozytywnie zakręceni wariaci, którzy mają jednak bardzo poukładane w głowie. To profesjonaliści. Właściwie o każdym mógłbym powiedzieć same dobre rzeczy" - przekonuje.

Od razu po finale Wyrostek nie bał się zaryzykować i wyruszył w trasę koncertową z innymi uczestnikami show TVN.

"To okazja do bezpośredniego spotkania z publicznością. W programie oddzielały nas od niej kamery, a ja lubię mieć kontakt z widzami. Jest wtedy zupełnie inna energia" - tłumaczy swoją decyzję artysta.

Po powrocie z trasy Wyrostek planuje przede wszystkim kupić nowy profesjonalny, koncertowy akordeon. Taki instrument kosztuje około 50-60 tysięcy złotych.

"Ten, na którym gram teraz jest wart jakieś 15 tysięcy. Kupiłem go za kredyt studencki, który spłacam do dziś. Chcę go sprzedać, spłacić kredyt i kupić porządny instrument" - wyjaśnia.

Gwiazdor przyznaje, że decydując się na udział w "Mam talent!" obawiał się czy stanie na wysokości zadania i nie da plamy.

"Ale wszystko zrobiłem, jak najlepiej potrafię. Były co prawda jakieś drobne niedociągnięcia w każdym z trzech występów, za które mam do siebie pretensje, ale sam przekaz i ogólne wrażenie były jak najbardziej w porządku" - opowiada.

Mimo zwycięstwa w programie Wyrostek nie planuje rezygnacji z funkcji wykładowcy Akademii Muzycznej i poświęceniu się na przykład koncertowaniu?

"Uczelnia jest dla mnie najważniejsza" - kończy.

Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: talenty | Artysta | talent | Mam Talent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy